Chyba najgorsze zdjęcie jakie znalazłam 🙄😫😢.
Dumna? Cholernie ! 😻
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (11)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 4824 |
Komentarzy: | 84 |
Założony: | 22 stycznia 2018 |
Ostatni wpis: | 6 lutego 2020 |
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Chyba wróciłam do gry na dobre :)
Miesiąc temu poczułam, że to jest " ten czas".
Idealny czas na powrót do diety. Aktualnie trzymam się dzielnie. 💪
Zaczynałam z waga 83.1, ważenie z piątku - 78 kg.
Pierwsze 5kg za mną. 🥰 Mam zdjęcie porównawcze ( te same ubrania).
Trzymajcie kciuki. 😘
Rok minął. Dawno mnie tutaj nie było. Na osi - 17 kg.
Nie jest to idealny wynik o jakim marzyłam, ale muszę przyznać, że nie jest źle. Ludzie widzą, że się zmieniłam, co widać również na zdjęciach. Oczywiście walka będzie trwać dalej. Już tej chwili mam więcej pewności siebie i lepiej się czuję w swojej skórze.
Mam nadzieję, że kogoś uda mi się zmotywować - chociaż troszeczkę.
A w nowy rok wchodzimy z nowym powerem i niecierpliwie wyczekujemy upragnionej 7 z przodu.
Za mną pierwsze 4 miesiące walki i pierwsze 10 kg. Niestety nie wiem jak sprawa dokładnie wygląda w cm.
Początkowo jak każdy chciałam schudnąć"jak najwięcej, jak najszybciej". W bardzo krótkim czasie zdałam sobie jednak sprawę, że lepiej wolniej, a bez efektu jojo.
W tym roku wymarzonej formy nie będzie, ale i tak jestem z siebie mega dumna. Za mną wiele ciężkich dni, walki samej ze sobą, ale również wiele porażek, a jeszcze więcej przede mną.
Pozwoliłam sobie kilka dni dyspensy, ale od dzisiaj wracam z jeszcze większą motywacją do działania, przede mną jeszcze bardzo długa droga do osiągnięcia wymarzonej sylwetki.
Wstawiam zdjęcia porównujące moją małą metamorfozę.
Weekend bardzo szybko minął, waga powoli leci w dół.
Pogoda dopisuje, w weekend rozpoczęliśmy sezon grillowy,
zjadłam trochę piersi z kurczaka z grilla. Po świętach waga
pokazała -0,3 kg. W weekend chłopak mi powiedział,
żebym kupiła sobie nowe spodnie bo te co mam wyglądają już
"nieestetycznie" Łączny spadek od początku stycznia
- 9,5 kg :) BRAWO JA
Tydzień minął bardzo szybko. Mimo, że w sobotę
pozwoliłam sobie na "cheat meal" (pół mega słodkiego
naleśnika z serkiem mascarpone i sosem czekoladowym,
oraz grzane piwo) to waga i tak spadła o 0,8 kg.
W pracy ciągle słyszę: " Ania jak ty schudłaś".
Cieszę się niesamowicie, obwody też się zmniejszyły.
Miłego wieczoru !
ps. Wstawiam porównawcze zdjęcia.
Po dość długim zastoju, waga w piątek pokazała -1.8 kg! Coraz bliżej 8 z przodu. Pierwszy sukces unosi się w powietrzu .
Na wadze prawie - 7 kg, natomiast cm spadają dość opornie ( talia - 2 cm, piersi -5 cm ,brzuch -5 cm, biodra - 3 cm, udo i ramie - 0 cm ). Chyba pora jednak zapisać się na siłownie.
Miłego dnia