Dzisiaj postanowiłam powrócić. Pierwszy raz od dłuższego czasu odważyłam się stanąć na wadze i co.? Katastrofa! To samo co było na początku mojej przygody z Vitalia czyli 62 kg. Dla mnie jest to osobista porazka i juz wiem, że muszę przestać zjadać się słodyczami bo pomimo ciągłych ćwiczeń, nie ma efektów w postaci spadku boczku. Mam nadzieję, że tym razem będę silniejsza. Dla siebie i swojego lepszego samopoczucia. Zaczynam od poniedziałku...
angelisia69
4 stycznia 2017, 13:34Powodzenia zycze i duzo sily,niestety cwiczenia to tylko drobna czesc sukcesu,trza ograniczyc slodycze badz calkowicie je wyeliminowac.
AnaiA
9 stycznia 2017, 11:29Dziękuję :-) Mam nadzieję, że choć trochę je ograniczę, bo źle się po nich czuję... sama sobie szkodzę....cóż, pozostaje myśleć pozytywnie i działać