Witam Was w kolejny dzień diety - w niedzielę ważenie
Czuje, że brzuch zmalał. Wiem, że woda ale i tak mnie cieszy ta zmiana.
Wczorajszy dzień na plus zaliczam, choć liznęłam masy do biszkoptu, ale siła wyższa, bo ciasto do przedszkola dla synka, na bal, więc spróbować musiałam, żeby wstydu sobie nie narobić.Nie lubię piec ciast ale w sumie wyszło ładne i mam nadzieję, że smaczne. Zrobiłam różowe i ozdobiłam w serduszka z czekolady - wszakże walentynki mamy.
Pije dużo wody i mniej jem i widzę, że autentycznie cera mi się poprawiła, miły skutek uboczny diety.
Ja już dziś wiem, że dzisiejszy dzień również dam radę
Na dworze dalej ponuro, zaczynam mieć ochotę zacząć ćwiczyć. Ot, tak po prostu...
Coś nas zaczyna brać. Było ok a z dnia na dzień katary, kaszel i ogólne rozbicie. Mogłam się domyśleć, że coś mnie bierze, bo już dwie noce zasnąć nie mogę, a ja tak mam przed chorobą. Zaczynam inhalacje, ale nie wiem czy nie za późno, choć objawów wcześniej żadnych nie było
Jak zaczęłam się odchudzać to poczułam oprócz ekscytacji, że coś zaczynam robić z sobą taki wewnętrzny spokój i myślę o tych swoich kilogramach, jak o niechcianym katarze, który trzeba zwalczyć i już. Już traktuje przynajmniej te 30kg jak nie swoje, są mi zupełnie zbędne i ich już nie chce, odwrotu nie ma
Żegnam się - papatki
gkraft
14 lutego 2014, 17:42ja też widzę dużą różnicę w wyglądzie mojej skóry odkąd piję dużo wody
Sylwusia21
14 lutego 2014, 15:37Oj jak troszkę spróbowałaś masy to nic się nie stało:) optymizmem można się od Ciebie zarazić:)
gilda1969
14 lutego 2014, 13:36Bo dojrzałaś już do tego, żeby być szczupłą kobietką:))) I dlatego będziesz!:))) Wesołych walentynek, kochana!
Mycha1805
14 lutego 2014, 12:19Jak juz widzisz po sobie to na pewno waga w niedziele Ci to wynagrodzi :) nie daj sie chorobie Kochana! Milego dzionka :)