Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Basen i małe sałatkowe zwycięstwo


Kto chodzi na basen, ten dobrze wie, jak woda potrafi "wyciągnąć" z człowieka i podkręcić apetyt na żarcie. Mnie tak wczoraj dopadło, po trzech godzinach szaleństwa w gryfińskiej Lagunie. Tak się zakwasiłem skalpelem "Ewki", że nie było innego wyjścia jak regeneracja na basenie. Decyzja była spontaniczna i pora popołudniowa, że nie zdążyliśmy zjeść kolacji. Przerwa między obiadem a wyjściem z basenu wyniosła aż 7h, więc ssanie żołądka było słuszne. Mieliśmy do wyboru: pizzeria i bar frytkowo-kebabowy gdzie podawali coś co przypominało sałatki z nazwy. Wzięliśmy to i to. Dzieciaki pizza a ja sałatkę "grecką". Co prawda z greckiej to ona miała tylko ser feta, a polana była sosem włoskim koperkowym, takim co się rozrabia na 3 łyżkach wody i oleju. Dla mnie dobra grecka to przede wszystkim sos jogurtowo-czosnkowy. Mniejsza o szczegóły. Najważniejsze, że odniosłem małe zwycięstwo i widać, że powoli zaczynam kontrolować to co jem.  I to jest moje wczorajsze małe zwycięstwo
Dziś w planach lekkie rozbieganie i rozbicie resztek kwasu mlekowego w mięśniach. Tej Ewki  to ja długo nie zapomnę Okazuje się, że nie jestem jeszcze gotowy mięśniowo na cały 40 minutowy skalpel. Chyba się przestawię na krótkie 6 minutowe, które Ewa wrzuca na swoim fanpagu http://www.youtube.com/watch?v=ikx76gZqEXc&feature=youtu.be&a Takie to się jeszcze da przeżyć, bo nie zdemolują człowieka na maksa.
A!, dodam że wczoraj zrobiłem tę kaszę gryczaną z pieczarkami. Tych drugich kupiłem aż 2 kg. Zwykle przy duszeniu strasznie się kurczą i jak za mało kupisz, to nie ma co na talerz włożyć. Chciałem je pięknie wyparować i wysmażyć, ale żona krzyczy: NIE! ZOSTAW WODY I ZABIELAJ! No i wyszedł sos. Nie tak to miało być. W moim wypadku efekt  po zjedzeniu kaszy jest taki, że 15 min po obiedzie ląduję w toalecie. Za 1 h poprawka. I za to lubię kaszę. Przeczyści jelitka jak się patrzy.
Pozdrawiam wszystkich!

Internetowe Dzienniki Biegowe

  • ewusha

    ewusha

    7 lutego 2013, 14:07

    No to faktycznie zwycięstwo! Po basenie tylko sałatka... Ja chyba też zacznę chodzić na basen, dziecię zabiorę i zapiszę na naukę pływania, a sama w tym czasie popływam sobie. A kasz jem ostatnio dużo. I lubię każdą na szczęście :-)

  • agsiag

    agsiag

    7 lutego 2013, 08:48

    Kaszę gryczaną ja też lubię głównie za efekt, bo w smaku przypomina stare skarpetki... i nic na to nie poradzę. Gratuluję trafnych wyborów dań barowych!

  • pulpet1990

    pulpet1990

    7 lutego 2013, 08:45

    a ja kaszy mało jadam :P jakoś nie potrafię zrobić , nie to co moja mama ;D A po basenie to strasznie chce się jeść :D Uwielbiam basen. co do sałatki to jak jetem w szoku ,ze to wystarczyło :P Po Twoim a raczej Pana wpisie robiłam od razu skalpel i wytrzymałam tylko 35 minut ;p dzisiaj nie mam zakwasów ,bo wcześniej ćwiczyłam z mel b -10 min trening nóg też jest świetny i też go codziennie robię :)) Chodakowska nie ma przerw w ćwiczeniach :(