Dziecko chore. Zakupy nie zrobione. Diety brak. Mam duzy sluzbowy wyjazd w przyszlym tygodniu i wiadomo wymowki wymowki... ale cos w tym jest... bo to zupenie out of my comfort zone :))) nowe miejsce, nowi ludzie, nie moje rejony i gabaryty :)) Bedzie kiepsko na wadze w piatek oj bedzie. Stres zabojca diety a niektorzy maja tak przeciez ze im spada od stresu. Ci inni oni nie ja.
Z dobrych rzeczy wraca pchota na bieganie. Moze jutro :)
konki1
3 lutego 2014, 10:44Zobaczysz, będzie dobrze. Czasami jest źle, ale potem przychodzi słoneczko i wszystko idzie do przodu. Trzymam kciuki
Rioja
29 stycznia 2014, 11:43Łączę się w bólu! U mnie co prawda choroba Młodego już odeszła w siną dal, ale nie było za kolorowo. Mam dokładnie to samo : stres zażeram! Mój eM ma zupełnie na odwrót. Gdzie tu jakakolwiek sprawiedliwość?? Trzymaj się cieplutko i zdrówka dla Dziecięcia!