Śniadanko zjedzone bułka pszenna (zawsze jem grahamki, ale dziś nie mieli w moim sklepie) do tego pasztet, pomidorek i jabłko. Na drugie śniadanko to samo w palnie tylko zamiast jabłka będzie gruszeczka :) Tylko co by tu na obiad zjeść jakość nie mam pomysłu. Napewno kupię sobie marcheweczke i znów zrobie soczek bo wczoraj dobry był mniam mniam. Teraz nie wiem czy codziennie nie będę robić sobie świeżych soczków marchewkowych jak już mam sprzęt to trzeba z niego korzystać :)
Dobrze że dziś już piątek bo już mi się nic nie chce :) Mam tylko nadzieje że przynajmniej w ten weekend uda mi się troche posiedzieć na podwóreczku i odpocząć a nie tak jak zawsze ciągle gdzieś biegam :)
alldonka
21 czerwca 2008, 07:22sobie to wszystko planujesz...a soczek z marchewki pij, bo to i zdrowy jest i jak sie pije dłuzszy czas to skóra nabiera takiego kolorku ze nawet opalac sie nie trzeba
kochLou
20 czerwca 2008, 14:40natknęłam się na Twój pamiętnik, będę trzymać kciuki za Twoje odchudzanie