Dziś w pracy zjadłam (to jest moje śniadanie, II śniadanie i kolacja bo będę próbować trochę przestawiać sobie jedzonko) został mi tylko obiadek i jakis podwieczorek :)
Kajzerki (bo nie było grahamek) (2 sztuki, 295 kcal, Białko 7,5g, Węglowodany 59,4g, Tłuszcz 3,6g)
Danio - serek homogenizowany truskawkowy (Ilość 140g, 159,6 kcal, Białko 7,42g, Węglowodany 22,68g, Tłuszcz 4,2g)
Rolmlecz - serek waniliowy homogenizowany (Ilość 200g, 250 kcal, Białko 13g, Węglowodany 25g, Tłuszcz 11g)
Podsumowanie jedzenia w pracy:
Kcal - 704,60
Białko - 27,92g
Węglowodany - 107,08g
Tłuszcz - 18,8g
Z napojów to była jedna herbatka niestety z cukrem ale bez mi nie przejdzie no i cały czas pije wodę więc jak na moje możliwości to i tak jest dobrze bo ja raczej w pracy hebratę pije a od dziś staram się przyzwyczajać do wody :)
Niestety brak owoców bo nic sobie z domku nie wzięłam a mój sklepik ma chyba urlop bo był dziś zamknięty :(
sgatje
7 lipca 2008, 14:40dzieki za komentarz.. wczoraj zaczelam pisac pamietnik i zamiast motywujacych komentarzy dostalam same typu: 2 bulki to za duzo blaa bla . Mieszkam w Holandii i u nas sa bulki inne niz w Polsce, wiec chyba wiem co robie i sama wiem najlepiej ile musze zjesc.. Wiekszosc dziewczyn na tej stronce uwazaja ze odchudzanie sie jest zagladzanie sie na smierc.. dlatego koncze z tym.. ;) pozdro :)