Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
celebrate your progress


tak, zaczynam, tak, w porównaniu z Wami - nie robię prawie nic... ale sama dla siebie, wiem, że robię dużo. I wiem, że robię dobrze. Utwierdza mnie w tym radość z tego co jem. I cholerne zakwasy. jak po takich zakwasach moja pupcia nie będzie piękna... to się obrażę! :D 
postanowiłam na razie nie świrować na punkcie jedzenia. jem zdrowo. staram się rozsądnie. pączki jutro nie będą problemem - nikt nie ma nastroju na wygłupianie się, wszystkim gdzieś tam w głowie siedzi to, że stan babci jest naprawdę kiepski. ja jestem bardzo dobra, WYBITNA wręcz, w usuwaniu z mojej głowy myśli nieciekawych, ale czasem się nie da.


Motywajki. dzisiaj takie do przemyślenia;)
 


wyzwania wszystkie dziś zaliczyłam:
nogi 6/15
pompki 2/30
mini circuit 2/30
przysiady 2/30
joga 2/12

dzisiaj rozbiłam ćwiczenia - nie wszystkie na raz...bo wczoraj myślałam, że zejdę. dzięki temu wszystko wychodziło mi lepiej... nawet ten nieszczęsny plank... 
no i joga też dzisiaj lepiej - stałam na głowie przez całe 8 oddechów bez nawet najkrótszego podpierania :) 


dziękuję Wam, że jesteście dla mnie taką motywacją... Dziękuję za trzymanie kciuków... i mam nadzieję, że te obrazki, które wstawiam chociaż komuś pomogą, bo przykładem jeszcze nie jestem. JESZCZE, to dobre słowo !


xoxo, 
Aneczka!





ALBO MA SIĘ WYMÓWKI
ALBO MA SIĘ WYNIKI.
po prostu.
  • krcw

    krcw

    27 lutego 2014, 10:38

    fajna stronka - zajrzałam i już mi się podoba:D

  • tynabla

    tynabla

    27 lutego 2014, 07:55

    Podoba mi się Twoje podejście. No i najbardziej motywujące jest ostatnie zdanie :)