jak nie piszę to znaczy, że jest słabo ;) no to napiszę, że dziś byłam biegać. Z jedzeniem jest tak średniawo, ciągle przemyśliwuję jakieś trzy dni owsianki albo ze dwa tygodnie (10 dni?) warzywno-owocowe, bo czuję się nadal kryzysowo. Nie mogę też poświęcać za dużo czasu na ćwiczenia.... jestem w tak czarnej pupci z maturą....że powinnam dzieeeń i noc, i nic innego..... och, tak się wkopałam, z własnej głupoty....
co do tytułu - biegłam szybko, ale krótko:D 15 minut (a- więcej nie miałam czasu b-więcej już bym nie dała rady), ale za to tempem bliskim 10km/h, hue hue ;D jutro chyba na rower z moim (w końcu!) a w piątek o ile nie wyjeżdżam to ścianka. wiem, wiem, jestem niespójna... z jednej strony, że nie mam czasu a z drugiej takie brzydkie rzeczy. no cóż. tak to bywa.
wracam do nauki, misie pysie!
trzymam za Was kciuki, i za siebie też. kolejne ważenie - wtorek. jak tym razem nie będzie spadku.... to się ZDENERWUJĘ, nie lubię przegrywać przez własną głupotę.
pozdrawiam,
Aneczka :)
PS a... pani od korepetycji powiedziała, że strasznie schudłam! :)))
Wisienkawlikierze
27 marca 2014, 00:32Masz świętą rację, dałam sobie wmówić:/ Fajnie, że pani od korków zauważyła, bo to znaczy, że jednak schudłaś;)))) Ucz się ładnie!!! I zdaj ładnie!!!
CzterolistnaKoniczynka
26 marca 2014, 22:45no skoro inni już widzą, że schudłaś to się ciesz! :)
cludiix.
26 marca 2014, 21:18co za determinacja :D świetnie ci idzie jeśli pani od korków to zauważyła :D ja mam najczęściej korki z maty, rzadko z angola :P a Ty :>?