Dawno nic nie pisałam, ale brakuje mi czasu. W Olsztynie oczywiście zgrzeszyłam odrobinę, bo głupio mi było mówić, że jestem na diecie i chce coś innego. W tym tygodniu waga nie spadnie tak jak we wcześniejszych.. ale cóż.. trzeba płacić za swoje błędy. Jestem dopiero w połowie odchudzania, a już czuje,że jest coraz gorzej, pozwalam sobie na warzywa w dzień białkowy ! Ale od dzisiaj już muszę się uspokoić ! W środę pisałam kolokwium z fizjologii, poszło dobrze :) Za tydzień wracam do domu na weekend- urodziny brata. Mama ma w weekend zajęcia, więc wszystko będzie na mojej głowie, ale dam rade :) Trzeba tort zrobić, brat zażyczył sobie czekoladowy :)
Wczoraj miałam jakiś zły dzień, smutna chodziłam, ale to chyba przez pogode. Nie mogę doczekać się , kiedy będzie już na tyle ciepło bym mogła wyjść na rower. Już z moim P. odliczamy dni :)
A i w ogóle zaczęłam codziennie( no prawie) robić brzuszki i ćwiczyć na dywanie.
Brzuszków zrobiłam już 1440 :) Zapisuje na kartce,żeby się zmotywować
I muszę codziennie zapisywać tutaj swój jadłospis, bo bez Was za dużo sobie pozwalam, ale waga i tak paskowa :)
sabi18
2 marca 2012, 22:39Jest tyle rzeczy, które można zrobić otrębami... czasem to wygrywa. Jak długo jesteś na dukanie?
anoosia912
2 marca 2012, 10:19oj tam, jeden grzech można sobie wybaczyć. :D poza tym idzie Ci świetnie ! Ja też chcę lato już ;d