Wczoraj... nie ćwiczyłam. Córka problemy ma, musiałam wspierać. Zakochana 13-latka... i to chyba dość nieszczęśliwie. Ech te wakacyjne miłości
Ale w zasadzie był to mój jeden dzień odpoczynku, bo jednak w sobotę i niedzielę mocno dałam sobie po garach. Zatem dziś z przyjemnością ( hahaha żartyyy), znaczy się zwlokłam się z łózka wcześniej i zaliczyłam 30 min roweru przed pracą. Orbi na razie nieosiągalny bo syn śpi w tym pokoju (remonty....). Ale rowerek tez daje radę. W sumie może to nawet dobrze tak sobie zmieniać. Dieta dobrze, tylko wczoraj lody (Emi wybacz Skarbie). Ale żadnych innych słodyczy nie było. Nic a nic. Naprawdę mocno się pilnuję, a z Wami jakoś mi lżej. Wytrwałości Skarby
E-milka84
9 sierpnia 2016, 13:09wrrrrrrrrrr ............ będę warczała za lody :P to ja odmówiłam sobie cukierka, którego dostałam na weselu od SZWAGRA jako upominek weselny a Ty zalewasz sie lodami. Wstydź się :P Poza tym to ładnie się trzymasz i fakt zmiana aktywności dobrze robi organizmowi :*
anemone.nemorosa
10 sierpnia 2016, 08:04Wiedziałam że dostanę opierdziel, to było pewne:) Juz dobrze, staram sie przecież:) Dobrze że jesteś:)
E-milka84
10 sierpnia 2016, 08:05hahaha :D opierdziel motywacyjny nie jest zły ;) :D
anemone.nemorosa
10 sierpnia 2016, 08:15:D nom