generalnie sniadanie zjedzone...
ale porządniejsze niz wczoraj :)
zgrzyty...hmmm...
mama cos nie w humorku i furczy dookoła
na wszystkich...czasem żałuję że z mężem wprowadziliśmy sie tutaj...
ale każdy ma swoje humory...ona już 2 dzień...
plan na dziś:
-jak córka wstanie i zje to spacer o ile zaraz się nie rozpada,
-troszkę mam zakwasy ale myślę że dziś coś poćwiczę nawet 15min
-kolejny dzień bez słodyczy i utrzymywanie diety
-muszę więcej się uśmiechać i powtarzać że dam radę...
Jabluszkowa
18 grudnia 2012, 21:59Dasz radę :)
aneta20s
18 grudnia 2012, 13:04grupciaa my mieszkaliśmy osobno...ale musielismy wrucic...tata jest ok a mamie już przeszło...
grupciaa
18 grudnia 2012, 10:49no wspólczuje mieszkania z mama bo sama mieszkam i wiem co znaczy jak rodzice maja muchy w nosie ale zawsze to dach za "free" co do spaceru super pomysł A zakwasy to super wiem że ćwiczyłaś dobrze !! Pewnie ze dasz rade ja sie czuje coraz lepiej wiec za niedlugo tez bede cwiczyc :D i dostane kopa z zakwasów :D wiec powolutku do przodu