Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nerwy,nerwy i jeszcze raz nerwy...


godzina 22.30
wylądowaliśmy z córką na pogotowiu...
tak się biedna dusiła...dostała zastrzyk...już ok.
okazało się że poprzedni pediatra nie potrzebnie kazał podawać
cholerną flegaminę na odkrzuszanie...
dziś lekarz się zaśmiał wręcz że po co syrop wykrzuśny przy zapaleniu gardła...
ja zapytałam o to samo pediatrę który to przypisywał a jego odp brzmiała "bo potrzeba"
dziś córka tak się dusiła aż zwymiotowała...biedne maleństwo się nacierpiało...
dostała natychmiast zastrzyk i jest ok...ale ile to nas nerwów kosztowało...nie macie pojęcia...
gdy dziecko sie tak dusi że oddechu nie może złapać...
moja myszka kochana...
mam nadzieję że będzie już tylko lepiej...



  • desserino

    desserino

    2 stycznia 2013, 18:19

    Wyobrażam sobie.... U nas tez teraz jakieś chorobsko:(

  • czocharowa

    czocharowa

    2 stycznia 2013, 11:17

    Bidulka :(( trzymam kciuki żeby było lepiej :*

  • rattulla

    rattulla

    2 stycznia 2013, 08:21

    oby córka szybko wyzdrowiała.

  • Chuda.na.gwalt

    Chuda.na.gwalt

    2 stycznia 2013, 00:13

    Ja jak byłam mała to też często tak strasznie kaszlałam. A czasem potrafiłam podobno kaszleć całą noc bez przerwy. Do tej pory moja mama to pamięta. Ale jak już jest ok, to dobrze... Teraz córeczka na pewno będzie już zdrowieć. ;) Trzymaj się. :)

  • DietaMaloKcal

    DietaMaloKcal

    2 stycznia 2013, 00:12

    biedne dziecko:( ale najważniejsze że już lepiej.. życzę Cudownego Nowego Roku:)