Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pragnę weekendu :D


Siemanko :D:D

Ale się cieszę, że już piątek wieczór bo normalnie dzisiejszy dzień mnie zabił :D miałam cały dzień zajęcia, już się odzwyczaiłam od tylu godzin siedzenia na uczelni, bo od pewnego czasu mam całkiem ładny plan i tego wolałabym się trzymać, ale niestety piątki co dwa tygodnie będę od teraz miała takie właśnie :D aleeee dziś za to miałam ciekawe zajęcia :D na jednych robiłam alkohol moocnyyy i uczyłam się robić piwko :D  a na drugich z mordem w oczach kroiłam nerkę karpia :D:D haha to była zabawa :D lubię ćwiczenia na których dzieje się coś nietypowego :D Jeśli chodzi o dzisiejsze moje podjadanie to w sumie nie byłoby najgorzej gdyby nie wkradły mi się 2 cukierki :D a reszta wyglądała tak:
- śniadanie: 2 kromki razowego + ser żółty + herbata
- na uczelni niestety kupna kanapka, ale z ciemną bułą i warzywkami w środku także nie była najgorsza :D
- obiad późny: 6 małych ruskich pierogów, po nich na deser wspomniane cukieraski :D
- wody jakieś 1,5 litra wyszło :D

Ale byłam dziś zła na siebie bo w ciągu dnia wcale wiele nie jadłam, owszem może to nie było super dietetyczne jedzenie, ale nie w dużych ilościach, wagowo było ok, a mimo to brzuch miałam tak ogromny, że aż mi się wylewał ze spodni, w których wczoraj chodziłam i było płasko :D no normalnie żałosne :D ja nie wiem co to się ze mną dzieje :D nie mam już do siebie siły, chyba nie jest mi dane ważyć tyle, co przyzwoity wymarzony przeze mnie człowieczek :Ddlaczego to jest takie trudne wszystko :p

No cóż, pozastanawiam się czemu to takie trudne i poczytam Was, żeby się jeszcze bardziej dobić na dobranoc :D

Buziole :D
  • therock

    therock

    13 kwietnia 2013, 00:39

    A tam 2 cukierki:) to nic... ja po krojeniu zwłok karpia musiałabym odreagować;)