Pamiętnik odchudzania użytkownika:
anetoskaa

kobieta, 33 lat, Lublin

158 cm, 64.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 55 kg do wakacji 2016 !

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim!  Fotki miały być wczoraj, ale wiecie co... jak wróciłam po pracy do domu to tak mnie zmiotło, że w zasadzie położyłam się z herbatą na chwilę przerwy i po prostu zasnęłam a jak się przebudziłam to tylko się wykapałam i znowu spać także wybaczcie :) Dieta cały czas ok, nie łamię się, co trochę zaczęło mnie dziwić w tym sensie, że nie łamię się a waga jakoś tak stanęła, a wczoraj właściwie lekko poszła w górę i nie wiem dlaczego. Dzisiaj to samo, może za szybko chciałam mieć nagle nie wiadomo jakie efekty, a tu nie ma tak dobrze, ale myślałam że o te 0,2 / 0,3 kg codziennie ładnie systematycznie będzie spadać a tu niieeeee :( no nic, nie ma co się zamartwiać, w niedzielę będzie dopiero dwa tygodnie na diecie ale za to bez żadnego grzeszku nawet małego kęska czy czegokolwiek co zakazane :) nawet wody słodzonej w sensie smakowej nie piłam dziś choć bardzo byłam spragniona :) aaaaa właśnie, co do wody, bo wiem oczywiście, że powinnam dziennie pić te 1,5 litra wody - nie robię tego, jedynie w dni treningowe mi się udaje bo wtedy piję na potęgę ale w normalne dni nie mam ochoty na wodę przy takiej zimnej pogodzie. Czy picie wody przyspiesza przemianę metabolizmu czy tak właściwie co ona robi konkretnie? (mysli):D  muszę to wiedzieć "czarno na białym" to wtedy będę miała większą motywację, żeby się zmuszać do picia :D  Wypiszę wczorajsze i dzisiejsze posiłki a potem wrzucę fotki. Treningów nie było ani wczoraj ani dziś. Godziny posiłków właściwie są identyczne bo mam taki tryb dnia, że akurat mogę sobie na takie trzymanie godzin pozwolić spokojnie, oprócz kolacji bo zazwyczaj jem koło 20 czasem zdarza się ciut później ale rzadko.

Czwartek: 

Śniadanie: jogurt + żurawina + płatki owsiane + słonecznik + herbata 

Przekąska:  pomarańcz + kawa 

Obiad: ryż brązowy + warzywa ( kalafior, brokuły, marchewka) + przyprawy 

Przekąska: nie było 

Kolacja:  kabanosek + papryka żółta + pikantny ketchup + kiełki brokułowe 

Piątek: 

Śniadanie:  serek wiejski + herbata 

Przekąska: kilka winogron + pół mandarynki 

Obiad: kasza gryczana z warzywami takimi jak w czwartek 

Przekąska: kiwi + herbata 

Kolacja: pomidor + pół fety light + chili + kiełki + pieprz, sól 

No i przyszedł czas na foty... Muszę jeszcze zrobić zdjęcia całości a nie tylko brzucha, ale nie miałam dzisiaj tyle czasu żeby się wyginać przed lusterkiem stąd tylko to. Może jutro zrobię, nie wiem czy się wyrobię bo ksiądz u nas chodzi i zawsze jest dość wcześnie więc będę musiała się zwijać... :p Wrzucam, miłego wieczoru dla Was ;) :* 

Ooooo od razu powiedzcie jakie ćwiczenia robić na tego dolnego, obrzydliwego balona na brzuchu, który wystaje mi najbardziej ze wszystkiego :(  Z góry dzięki :) 

13 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Hejo ;)  Dzisiaj szybki wpis, wróciłam z zumby kilkanaście minut temu i jestem po prostu wykończona :D pozytywnie i negatywnie w sumie też jednocześnie :D jakoś dzisiaj nie miałam siły na treningu, w połowie nogi chodziły mi już oddzielnie jak tylko chciały zupełnie, co się rzadko zdarza :D chyba jakiś słabszy dzień, ale to od rana tak miałam i z ciśnieniem problem i w ogóle chodziłam jak dętka... :D nie lubię nie mieć mocy i nie mieć kontroli nad ciałem jak ćwiczę :D dietka w porządku, wpadek nie było może odrobinę za dużo mleka do kawy bo mi chlusnęło no i godzina kolacji taka ooo ale nie wyrobiłam wcześniej, a tak poza tym ok zadowolona jestem :) 

8.45 - śniadanie:  jogurt naturalny + żurawina + słonecznik + herbata 

12.00 - przekąska:  banan + kawa 

14.00 obiad:  ryż brązowy z warzywami (marchewka, brokuły, kalafior) + przyprawy 

17.30 przekąska: kiwi + mandarynka 

21.45 - kolacja: mozarella + kiełki - mogłam sobie już o tej porze darować kolację ale pomyślałam, że i tak zanim pójdę spać to się jeszcze zejdzie więc... :D no dobra, nie ma głupich tłumaczeń ale mam nadzieję, że to nie wielki grzech :D aaaa do tego po zumbie wypite prawie 1,5 litra wody :) 

Mam jeszcze pytanko :) czy uważacie, że przy takich treningach (2x zumba + 1-2 x trening z hantlami) warto byłoby i czy mogłabym brać coś wspomagającego na redukcję? Nie znam się na tym zupełnie, kiedyś brałam termogeniki z Olimpu, fakt power był, może do nich powinnam po prostu wrócić? A jeśli nie, to do czego?  Z góry dzięki za odpowiedzi :) Buziaki :* :* 

12 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Cześć!  Mniej więcej godzinkę temu zaliczyłam domowy trening FBW, bardzo mi się on podoba muszę Wam powiedzieć :) Wybrałam ćwiczenia, które lubię robić, które nie są łatwe, przy których naprawdę z tym obciążeniem w sumie 5kg się męczę także jest fajnie :) dzisiaj wyszła mi godzina treningu bo 5 minut trwała rozgrzewka, różne skoczki, bieg w miejscu itd. a potem już zaczęłam według planu, z tą różnicą, że powtórzenia robiłam nie tak jak ostatnio po 15  a po 20 a jeśli chodzi o brzuszki to tu w każdej z serii robiłam 40-50 mieszane proste ze skosami. Nie wiem czy można tak sobie to mieszać ale mam nadzieję, że to źle na nic nie wpływa, poza tym w każdej z serii robiłam tak samo :) No to teraz jedzonko :) Sporo osób mówi mi, że za mało jadam. No fakt, może kolosy posiłkowe to to nie są, ale ja oprócz tych ćwiczeń 3x tygodniowo mam całkowicie siedzący, typoowo biurowy tryb życia, poza tym mam niestety niepohamowany apetyt i ja się po prostu muszę ograniczać, bo nie znam umiaru, jak już swego czasu rozciągnęłam żółądek to jadłam porcje obiadowe jak mój tata.... z czystego łakomstwa, i teraz troszkę staram się nad swoją głową i głupotą troszkę panować a naprawdę zarzekam się, że głodna nie chodzę :) poza tym teraz zdrowiej jem, jem dużo warzyw, owoców, jem regularnie w przeciwieństwie do tego jak było wcześniej przez dłuższy czas gdzie się napychałam po kokardy i jadłam 1-2 razy na dzień ogromne ilości i słodkości. Teraz nawet do cukierków z choinki mnie nie ciągnie chociaż cały czas mam je na oku, nawet teraz :D Do rzeczy w takim razie: 

8.15 - Śniadanie : jogurt naturalny + płatki owsiane + żurawina + słonecznik + herbata 

11.40 - Przekąska: banan z chili + jabłko + kawa 

14.00 - Obiad:  Wspomniane leczo z kurczakiem - już ostatnia porcja - na jutro mam nowy obiadek :D 

17.30 - Przekąska: Fasolka szparagowa ugotowana + herbata 

19.45 - Kolacja: Pyyyyyyszzneeeee placuszki ze startej cukinii + 1 jajko + 3 łyżki mąki + chili + pieprz + sól + czosnek usmażone na oleju, odsączone i wspaniałe po prostu :) wyszło ich mnóstwo z takie sporawej cukinii ale ja zjadłam tylko 3 - zostawiłam sobie na śniadanie ale rodzinka w domu mi wsunęła wszystkie i oooo :D 

Tak się to dziś przedstawia, waga z rana to aż dziwne 62,8 kg ! Nie wiem, muszę zważyć się na innej wadze bo tej jakoś przestaję wierzyć, elektroniczna, może coś zaczyna źle odczytywać chociaż w sumie baterie ma nowe :D ale miewała zawirowania więc może i tym razem :D 

Lecę się kąpać i poczytam Was :) buziaki :* 

11 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Hejo wszystkim :D  Jak tam dzionek minął? U mnie nawet fajnie, nie wiem czy to kwestia tej dietki czy co ale ostatnio jakoś mam więcej energii i pozytywnego podejścia aniżeli jeszcze tydzień temu, nawet łatwiej mi się wstaje chociaż chodzę naprawdę późno spać przez codzienne nocne seanse serialowe :D aaaa właśnie, czy znacie serial Luther???  Geeeeeniaaaaaalny niestety na dziś został mi ostatni dodany odcinek :( :(  co ja ze sobą dalej zrobię :(  Noooo dzisiaj zumba zaliczona :D było super, gorąco jak diabli bo poprzednie zajęcia skończyły się wyjątkowo z opóźnieniem przed nami i sala nie zdążyła się wywietrzyć także podwójne zmęczenie ale było mega, wypiłam 1,5 litra wody po treningu bo w czasie tylko delikatnie sączyłam :D  dietka też utrzymana, dzisiaj było: 

Śniadanie:  pół serka wiejskiego + kiełki brokułowe + kawałek papryki + przyprawy + herbatka słodzona płaściutką łyżeczką cukru 

Przekąska:  1 x kiwi + kawa

Obiad:  wczorajsze leczo, nawet zostało mi na jutro :D 

Przekąska: kiwi + herbata 

Kolacja: pomidorek + kiełki 

Waga z dziś rano: 63,4 kg :) :) Oby codziennie był delikatny spadeczek i będę zadowolona :)  Idę przygotować i popakować sobie posiłki na jutro a potem Was poczytam :)  Dobrej nocy ;) 

10 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Cześć Wam ;) Wczoraj przy sobocie nie miałam kiedy napisać, za dużo biegałam cały dzień coś załatwiałam itd, wieczorem wyszłam z moim M. i tak mi wyleciało z głowy :)  ale to nie zmienia faktu, że trzymam się wszystkiego :) wczoraj dietka utrzymana, dzisiaj póki co też i nie zamierzam tego zmieniać :) wieczorem pewnie zaliczę jakieś ćwiczenia bo wczoraj aktywności nie było, ale za to jutro zumba więc jest super :) mam dobrą motywację dodatkową na odchudzanko bo na zumbę przychodzi pewna dziewczyna, większa co prawda ode mnie odrobinę, średnio sympatyczna ale ostatnio dawno jej nie widziałam i jak zobaczyłam w poniedziałek, że coś jej mniej się zrobiło to mocno się zdziwiłam :D :D nie mogę pozwolić na to, żebym i ja w takim razie nie miała efektów, bo w końcu też po coś te 100 zł miesięcznie na karnet wydaję :D nie no żartuję, robię to po prostu bo czułam się już ze sobą źle, ciężko i nieatrakcyjnie, a te powody są dodatkowym kopniakiem ;) Dobra, nie przedłużając wrzucam moje menu z wczoraj i dziś :) 

Sobota: 

Śniadanie:  kabanosek + mała kromka razowego chlebka + pikantny ketchup + kiełki brokułowe + herbata

Przekąska: Kawa 

Obiad: Makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem 

Przekąska: 2 kiwi 

Kolacja: Brak kolacji bo jakoś nie było kiedy :) 

Niedziela: 

Ś: kabanosek + mała kromka razowego chlebka + kiełki brokułowe + herbata

Przekąska: kawa 

Obiad: Leczo - kurczak + cukinia + papryka + pomidory z puszki + cebula + przyprawy popite Czystkiem :) 

Przekąska: szykuję sobie grejpfruta 

Kolacja: Pomidor z mozzarellą 

A no właśnie, dzisiaj kupiłam pierwszy raz czystek, co o tym myślicie? Ogólnie to słyszałam już i czytałam, że bardzo zdrowy i w ogóle, a czy ma coś wspólnego z bardziej wydajnym odchudzaniem/ poprawą trawienia czy coś? Jakie macie zdanie? 

Aaaaaa i wczorajsza poranna waga to 63,9 kg także miłe zaskoczonko :) oby tak dalej :) 

Miłej niedzieli ;) 

8 stycznia 2016 , Komentarze (6)

Cześć wszystkim :)  no niestety humor nie dopisuje bo kto oglądał, ten wie jaki był wynik naszych w siatkówkę, ale to nie zmienia faktu, ze nasi siatkarze są wspaniali i pięknie walczyli do ostatniej chwili. Oby jutro szczęście bardziej im dopisało :)  dziś dzień w ogóle trochę dla mnie dołujący. Nie pod względem odchudzania, bo dieta wypełniona wzorowo, ale pod względem pracy. Jak wiecie pracuję cały czas ale nie w swoim zawodzie, który jakby nie było niesamowicie mnie pasjonuje ale z biotechnologią w naszym kraju łatwo nie jest. Byłam miesiąc temu na dwóch rozmowach z którymi wiązałam nadzieje, chociażby związane ze stażem, już nawet nie mówię o pracy ale o stażu, jednak co się okazało, jedna z firm ogłosiła upadłość, co mnie nieziemsko dziwi bo to jedna z większych w Polsce jeśli chodzi o farmaceutyczne wyroby itd. a druga, no cóż prezes chciał zaprosić na rozmowę ale pani sekretarce moja osoba i moje wyższe wykształcenie, które było wyższe niż jej się na tyle nie spodobało, że zdołała wpłynąć na decyzję prezesa bardzo skutecznie i mnie odrzucił... swoją drogą ciekawe jakiego haka miała na niego... chyba wolę nie wiedzieć... no i tak to kolejne szansy sprzed nosa uciekły... czasem już zaczynam się zastanawiać czy nie zmienić branży, ale ciężko mi bo naprawdę biotech mnie interesuje nieziemsko, a medyczna to już w ogóle... strasznie emocjonalnie mnie te porażki rozdzierają, udaję wszędzie, że jest OK ale wieczory jak zostaję sama z myślami są najgorsze.... 

No nic, czas na spis dzisiejszej diety, martwi mnie trochę to, że waga jakoś tak ciągle stoi na tych 64,9 kg, pamiętam, że wtedy szybciej leciała, a teraz jakoś opornie ciut. Dieta naprawdę z ręką na sercu trzymana, bez pokus, jedyny minus to przypomniałam sobie, że powinnam pić więcej wody bo przez to zimno nie piję wcale albo sporadycznie, szczególnie po treningach, a poza tym nie...także to do poprawki. 

Śniadanie: kasza jaglana z kakao z wczoraj + herbata 

Przekąska: mały banan z chili + pół kiwi + kawa 

Obiad: Makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i przyprawami 

Przekąska: mały banan

Kolacja: serek wiejski + cebulka + kiełki brokułowe + pieprz i czosnek 

Miłego wieczoru dla wszystkich!  

7 stycznia 2016 , Komentarze (5)

Hejo :)  jak tam minął Wam kolejny dzień? :) u mnie na razie w porządku. Rano troszkę cienko, bo na dworze było niesamowicie ponuro i ciemno nawet o godzinie 8.20 jak jechałam do pracy także poranek średniawy ale potem jakoś poszło :) wczoraj u jednej z Was ( pozdrawiam Balonkaa i dziękuję ;))   podpatrzyłam różne propozycje ćwiczeń/treningu na siłowni dla osoby początkującej - a ja zupełnie taką jestem :D na siłowni z maszynami, ciężarkami ćwiczyłam tylko sto lat temu na w-fie i nic poza tym więc się nie liczy :) a chciałabym zacząć no i ta rozpiska, którą Balonkaa wrzuciła do siebie na bloga jest po prostu cudowna :) :)  przejrzałam sobie ją bardzo dokładnie, wybrałam wedle rozkazu po jednym ćwiczeniu, rozpisałam na karteczce po ile czego po kolei i w ilu seriach i robiłam :D najpierw jakieś skoczki na rozgrzewkę, potem trening a potem znowu skoczki i całość zajęła mi ok 40 minut. może krótko troszkę bo rozgrzewki i końcówka były dość krótkie ale jeśli chodzi o sam trening z hantlami- bardzo się przykładałam i czuję do teraz :D  Zaraz rozpiszę co i jak robiłam :D Z dietką też w porządku, trzymam się na razie i w ogóle nie mam ochoty grzeszyć :D nie poznaję się ale to mnie bardzo cieszy :) muszę przyznać, że wręcz czuję, że się objadam i czasami zastanawiam się czy nie jem przypadkiem za dużo, ale no z porcjami wydaje mi się, że nie przesadzam, po prostu jem często jak na mnie i chyba tak mi się wydaje :) no dobra to najpierw jadłospis, potem trening a na koniec wrzucę wymiary bo wczoraj wieczorem się mierzyłam :) 

Śniadanie: miseczka kaszy jaglanej gotowanej na wodzie + rodzynki, ciut miodu i łyżeczka kakao na całość więc niewielka ilość kakao w porcji :) + herbata 

Przekąska: Kiwi + kilka winogron + kawa 

Obiad: Znowu gryczana z warzywami - z wczoraj mi została więc dojadałam dziś :D 

Przekąska: Pomarańcz 

Kolacja: reszteczka gryczanej 

Spoko, na jutro już ugotowałam na obiad makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem, cebulką, czosnkiem, chili, gałką, pieprzem i odrobinką mozarelli do całości :) także wreszcie coś innego :) ta kasza mi tak została bo pół domu zgłosiło się że będzie też jadło a jak przyszło co do czego to tak jak z jaglaną :D  teraz sama muszę szamać :D 

Trening: 

Robiłam wybrane z propozycji 8 ćwiczeń na każdą część ciała, w trzech seriach, każde ćwiczenie po 15 powtórzeń, jedynie brzuszków robiłam po 30. Hantle ciężar to 2,5kg na każdą rękę - więcej nie miałam :D jedne hantle to te zapinane na nadgarstkach po 1,5kg a drugie zwykłe po 1kg małe w dłoń i poszeeeeeeedł :)  

- 2-3 minuty rozgrzewki ( trucht w miejscu, skoki, pajacyki, na boki i inne dziwne ) 

1. przysiady z hantlami 

2. martwy ciąg z hantlami 

3. rozpiętki na krześle :D ale było dobrze a jak brzuch pracował przy okazji :D 

4. unoszenie hantli w opadzie tułowia 

5. uginanie ramion z hantlami stojąc - podchwytem 

6. wyciskanie hantla zza głowy stojąc 

7. wspięcia na palce z hantlami 

8. brzuszki z uniesionymi na 90' nogami 

Potem znowu poskakałam coś, porozciągałam i tyle było :) 

Co do wymiarów to tragedia no ale :D Proszę bardzo, zaznaczam, że brzuch mierzyłam w pępku a biodra właściwie jako tyłek tak na wysokości bioder także ooo dla jasności :D jakby nie było nie jest dobrze, bo w pępku przy 57kg miałam dokładnie 10 cm mniej :D 

Tyle na dzisiaj, dłuuuuuuuugiiii wpis, także już nie męczę, uciekam pakować na jutro w pudełeczka jedzonko i się kąpać :)  buziaki ;) :* 

6 stycznia 2016 , Komentarze (4)

Cześć wszystkim ;) Zapomniałam kompletnie wczoraj, że przecież dzisiaj Święto i że z pewnością wszystko łącznie oczywiście z siłownią i zumbą będzie pozamykane no i oczywiście tak było :( zrozumiała sprawa ale moje rozczarowanie ogromne :( dzisiejszy trening przepadł co mnie bardzo smuci, ale zrobię sobie jakiś później sama :) Ogólnie w ciągu dnia nuda, coś tam porobiłam na komputerze, troszkę poleniuchowałam i gotowałam :) znowu spędzam mnóstwo jak na mnie czasu w kuchni robiąc ciągle jakieś dania "na zaś "  :) ale to bardzo wygodne i idealnie się sprawdza :) Co do jadłospisu dzisiejszego to tak: 

Śniadanie:  pół opakowania serka wiejskiego + herbata 

Przekąska: Kawa z chili + kilka kuleczek winogron 

Obiad: kasza gryczana + warzywa tak jak wczoraj 

Przekąska: Kawa + chili + pomarańcz 

Kolacja: Sałatka z kapusty pekińskiej + pomidor + cebulka + ogórek kiszony + kawałeczek fety i łyżeczka oleju 

Właśnie robię kaszę jaglaną na jutro na śniadanie, zrobię ją z odrobiną miodu i rodzynek, jak myślicie taki sposób jest ok jeśli chodzi o dietkę? Jaglanej nie ma co prawda w 3D chili ale to chyba niezły pomysł śniadaniowy czy się mylę? Jak Wy sobie przygotowujecie żeby było zdrowo i dietetycznie? 

Idę Was poczytać, miłego wieczoru ;) 

5 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Hejo Koleżanki i Koledzy ;) 

Jak tam się macie? :) Ledwo wróciliśmy wszyscy do pracy a tu jutro znowu wolne :D jakie to piękne :D Mam tylko nadzieję, że siłownia będzie otwarta i zaliczę znowu zumbę :) Przynajmniej nikt nie uprzedzał jeszcze, że jutro nieczynne także trzymam kciuki :) Dzień trzeci również uważam za udany, aktywności dzisiaj jako takiej nie ma, regeneracja po wczorajszej zumbie musi być :) ale jedzeniowo jest spoko. 

Śniadanie:  serek wiejski pół opakowania + herbata 

Przekąska: banan + jabłko posypane sporą ilością chili - meeeeegaaaa paląca przekąska ale fajna :) + kawa jak zwykle w biurze musi być :) 

Obiad: kasza gryczana z warzywami (marchewka, kalafior, brokuły) + spora ilość chili, pieprzu i czosnku 

Przekąska: kilka kulek winogrona + 1 kiwi + kawa z chili :D pierwszy raz piłam i powiem Wam super sprawa ale całego kubka nie dałam rady :D wsypałam ciutkę chili ale paliło niesamowicie więc wypiłam tylko pół :)

Kolacja: pomidor albo tylko z przyprawami albo dodam ciut fety/mozarelli  :) 

Tyle na dzisiaj, idę poodpoczywać troszkę, jutro się z rana zważę i pomierzę :) sama jestem ciekawa jak duuuża naprawdę jestem w liczbach  (mysli) 

Miłego wieczoru moi Drodzy ;) 

5 stycznia 2016 , Komentarze (9)

Cudowny dzień bo była wreszcie zumba ;) w ogóle to cześć wszystkim! ;) jak się macie w te ogromniaste mrozy? Ja się ich nie boję i pobiegłam dzisiaj po świątecznych przerwach wreszcie na zumbiaka! :) i moja radość nie zna granic, chyba nie zasnę, zumba zawsze mnie tak strasznie pobudza, że potem spać nie mogę z podniety :D a to dlatego, że się rozbudzam kończąc o 21.30 także same rozumiecie :D co do dzisiejszego dnia, to jestem zadowolona, oprócz fajnej aktywności oczywiście też ładnie trzymałam bez problemu i pokus dietkę. Po pracy przed zajęciami zrobiłam sobie posiłki na jutro i już :) a co dziś jadłam? podaję: 

Śniadanie:  3 placuszki zrobione z banana i jajka na kropli oleju (zrobiłam w sumie wczoraj wieczorem, dziś rano odgrzałam i były super )  :) + herbata z 1 łyżeczką cukru 

Przekąska:  jabłko + kawa z 1 łyżeczką cukru 

Obiad: Ryż brązowy + warzywka + kawałeczek kurczaka 

Przekąska: kiwi + 2 mandarynki 

Kolacja:  brak ze względu na to, że po zumbie było już późno a i jeść mi się nie chciało a pić :) więc wypiłam około 0,5l wody jak nie więcej, na kolację :) 

Dzisiaj wyzwałam mojego Mężczyznę na pojedynek odchudzaniowy :) mamy zupełnie inne metody, myślenie itd. i czas do 15 marca :) liczę na 10 kg mam ogromną nadzieję :) kiedyś już się prawie udało, muszę wytrwać :) moją startową wagę znacie, M. to waga 86,7kg wymiarów nie znam, siebie zmierzę jutro a on chyba się nie mierzy :D 

Jeśli chodzi o odmienne podejście, moje też już znacie, aktywność 2-3 razy w tygodniu, dietka po prostu zdrowa, zdecydowanie regularna 4-5 razy dziennie. M. to reguła ruch- praktycznie zerowy bo nie może się jakoś zebrać... :D siłami go już brałam i dalej nic, nawet zawstydzałam ale też nic :D co do jedzenia, je mało i rzadko, on jako normalny tryb życia potrafi jeść raz czy dwa dziennie więc wiecie... no i on całkowicie odstawia chleb bo to jego zmora, moja też i też odstawiam ale jego gorsza :D  no i zobaczymy jak to wyjdzie wszystko :D Trzymajcie kciuki ;) Pozdrawiam :)