Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Domowy FBW zaliczony ;)


Cześć!  Mniej więcej godzinkę temu zaliczyłam domowy trening FBW, bardzo mi się on podoba muszę Wam powiedzieć :) Wybrałam ćwiczenia, które lubię robić, które nie są łatwe, przy których naprawdę z tym obciążeniem w sumie 5kg się męczę także jest fajnie :) dzisiaj wyszła mi godzina treningu bo 5 minut trwała rozgrzewka, różne skoczki, bieg w miejscu itd. a potem już zaczęłam według planu, z tą różnicą, że powtórzenia robiłam nie tak jak ostatnio po 15  a po 20 a jeśli chodzi o brzuszki to tu w każdej z serii robiłam 40-50 mieszane proste ze skosami. Nie wiem czy można tak sobie to mieszać ale mam nadzieję, że to źle na nic nie wpływa, poza tym w każdej z serii robiłam tak samo :) No to teraz jedzonko :) Sporo osób mówi mi, że za mało jadam. No fakt, może kolosy posiłkowe to to nie są, ale ja oprócz tych ćwiczeń 3x tygodniowo mam całkowicie siedzący, typoowo biurowy tryb życia, poza tym mam niestety niepohamowany apetyt i ja się po prostu muszę ograniczać, bo nie znam umiaru, jak już swego czasu rozciągnęłam żółądek to jadłam porcje obiadowe jak mój tata.... z czystego łakomstwa, i teraz troszkę staram się nad swoją głową i głupotą troszkę panować a naprawdę zarzekam się, że głodna nie chodzę :) poza tym teraz zdrowiej jem, jem dużo warzyw, owoców, jem regularnie w przeciwieństwie do tego jak było wcześniej przez dłuższy czas gdzie się napychałam po kokardy i jadłam 1-2 razy na dzień ogromne ilości i słodkości. Teraz nawet do cukierków z choinki mnie nie ciągnie chociaż cały czas mam je na oku, nawet teraz :D Do rzeczy w takim razie: 

8.15 - Śniadanie : jogurt naturalny + płatki owsiane + żurawina + słonecznik + herbata 

11.40 - Przekąska: banan z chili + jabłko + kawa 

14.00 - Obiad:  Wspomniane leczo z kurczakiem - już ostatnia porcja - na jutro mam nowy obiadek :D 

17.30 - Przekąska: Fasolka szparagowa ugotowana + herbata 

19.45 - Kolacja: Pyyyyyyszzneeeee placuszki ze startej cukinii + 1 jajko + 3 łyżki mąki + chili + pieprz + sól + czosnek usmażone na oleju, odsączone i wspaniałe po prostu :) wyszło ich mnóstwo z takie sporawej cukinii ale ja zjadłam tylko 3 - zostawiłam sobie na śniadanie ale rodzinka w domu mi wsunęła wszystkie i oooo :D 

Tak się to dziś przedstawia, waga z rana to aż dziwne 62,8 kg ! Nie wiem, muszę zważyć się na innej wadze bo tej jakoś przestaję wierzyć, elektroniczna, może coś zaczyna źle odczytywać chociaż w sumie baterie ma nowe :D ale miewała zawirowania więc może i tym razem :D 

Lecę się kąpać i poczytam Was :) buziaki :* 

  • roogirl

    roogirl

    13 stycznia 2016, 17:46

    Czy ja wiem czy mało. Jak coś ćwiczysz to wtedy tak, ale zależy co i ile.

    • anetoskaa

      anetoskaa

      13 stycznia 2016, 18:59

      ćwiczę w: poniedziałki i środy - zumba po 1h , jeden dzień / dwa dni ułożony domowy plan FBW ~ 50 minut także wydaje mi się, że nie jem tak strasznie mało, poza tym czułabym że nie mam energii a jest ok :) zdecydowanie lepiej niż było :)

  • screwdriver

    screwdriver

    12 stycznia 2016, 23:49

    Komentarz został usunięty