Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dla każdej która pyta JAK MI SIĘ TO UDAŁO :)


Wiele mam informacji od Was jak mi się udało osiągnąć taki efekt. Prze nigdy nie sądziłam, że będę pisać na temat tego, że mi się udało - to ja zawsze zazdrościłam kobietą z pięknymi, szczupłymi ciałami bez cellulitu. Przede mną jeszcze troszkę drogi, ale już widzę cel :)

Moje początki :)

 Zaczęłam od tego, że bardzo intensywnie ćwiczyłam - miesiąc P90X, miesiąc Insanity, prawie co dziennie po godzinie i efekty poza poprawieniem jędrności ciała były marne. Nie stosowałam, żadnej diety, sądziłam, że uda mi się osiągnąć swój cel tylko dzięki bardzo intensywnym ćwiczeniom. Dla mnie słowo dieta oznaczało tylko jedno - głodówkę. Uważałam, że jeśli chcę schudnąć muszę być stale głodna i nic nie jeść, a ja kochałam jeść (kocham fast foody i inne pyszność). Od września 2012 do czerwca tego roku praktycznie nie wiele się zmieniło -4 cm w udzie i -2 kg, przy naprawdę dużej ilości ćwiczeń. Wmawiałam sobie, że bez zmiany przyzwyczajeń żywieniowych coś uda mi się zmienić, niestety inni mieli rację dieta to jednak 70% sukcesu (niestety-dla mnie bo ja uwielbiam ćwiczyć tak samo jak uwielbiam jeść).  Wychodzę z założenie, że na wszystko trzeba czasu i cierpliwość. Wypróbowałam wiele różnych sposobów żywienia i znalazłam ten który mi  najbardziej służy, oraz sposób i częstotliwość ćwiczeń dzięki której moje ciało zmienia się najszybciej. Na swojej drodze popełniłam kilka błędów żywieniowych, wtedy to waga stała w miejscu. Ale najważniejsze to się nie załamywać i walczyć dalej. Zadowalające mnie efekty pojawiły się dopiero ok września tego roku, od momentu gdy wprowadziłam takie oto sposób odżywianie ;)
MOJA DIETA:
Po pierwsze żeby schudnąć trzeba jeść.
Kiedyś myślałam, że jak przez cały dzień nic nie zjem i na wieczór zjem ogromny obiad to nie przytyję. Myliłam się, nie dość że tyłam ok 3 kg rocznie (niby nie wiele) to najgorsze rozregulowałam sobie metabolizm. Teraz gdy już mi się uregulował nie muszę się głodzić, nawet gdy zawalę troszkę dzień; czy gorszą dietą, czy barakiem ćwiczeń i tak spalam więcej niż kiedyś na zwykłych czynnościach. Najważniejsze to podkręcić metabolizm, nie będę pisać jak bo w necie jest o tym wiele. Nie liczę kalorii to nie dla mnie, po prostu myślę co jem, zastępuje wysokokaloryczne produkty ich zdrowszymi odpowiednikami np. majonez jogurtem. Najważniejsze by jeść regularnie, ja od momentu gdy wstanę jem co 2,5 do max. 4 godzin, nigdy nie pozwałam by przerwa między posiłkami była dłuższa niż 4 h. Moja przykładowa dieta, w dni kiedy nie ćwiczę: I śniadanie (zawsze - uwielbiam) jogurt naturalny 180 ml + 3 łyżki płatków owsianych + to na co mam w danej chwil ochotę, np. owoce, dżem, masło orzechowe. II śniadanie 2 kromki ciemnego chleba lub 3-4 wasy z serkiem, szynką na co mam ochotę, nie używam masła ani margaryny. Obiad (jedni nie smażą ja nie zrezygnowałam ze smażonego mięska) więc na obiad pierś z kurczaka smażona i dużo surówki, lub jakiś gotowanych warzyw. Podwieczorek owoce lub budyń. Kolacja np. omlet z jednego jajka + 2 łyżki płatów owsianych + 1 łyżka otrębów + 1 łyżka miodu + 2 łyżki jogurtu naturalnego. Staram się pić dużo wody ( nie zawsze mi to wychodzi) piję dużo herbaty zielonej, nie pije nic gazowanego. nie słodzę. Na czas diety zrezygnowałam całkowicie ze słodyczy, teraz stopniowo wprowadzam słodkości do mojej diety. Jeśli ćwiczę to po treningu wypijam koktajl białkowy i troszkę zwiększam porcję :)
ĆWICZENIA
Co do ćwiczeń to wg. nie ważne co ważne, że się ruszamy :) I proszę nie oczekujcie efektów jak na niektórych fotkach "metamorfoza w miesiąc" może niektórym się udaje, ale ja nie wierze w to. Pogadamy za rok jak nic się nie zmieni (w co nie wierze) to można powiedzieć że coś trzeba zmienić, takie jest moje zdanie.
Ale jeśli to wam nie wystarcza, dodam, że mój obecny trening to ok.45 minut dziennie, 4-5 razy w tygodniu. 
Przykładowe ćwiczenia:





   
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania - pytajcie chętnie odpowiem. Pamiętajcie że to co mi służy nie zawsze może i wam dawać podobne rezultaty musicie znaleźć swój "złoty środek" :) Powodzenia trzymać kciuki by i wam się udało osiągnąć swój cel. 
Dzięki za miłe komentarze, są dla mnie naprawdę cenne :)

  • LavenderColor

    LavenderColor

    19 października 2013, 22:15

    super wpis! dzięki ;) i gratuluję samozaparcia i osiągniętych efektów ;))

  • ZarejestrujSieAbyPrzegladac

    ZarejestrujSieAbyPrzegladac

    19 października 2013, 17:07

    Oh, to ty jesteś na zszywce! :)

  • mona26r1

    mona26r1

    19 października 2013, 16:52

    Bardzo mądre podejście, przede wszystkim systematyczność i rozsądek. Brawo za fajny wpis :-)