Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:((((


Dałam ciała

Wczoraj mała załamka. Nie dość że waga pokazywała tyle co pokazywała o czym myślałam cały boży dzień to po południu usłyszałam.

Cytuję:

- Kiedy było robione to zdjęcie?

- Jakieś cztery lata temu a co? (na zdjęciu byłam dużo chudsza)

- Ale sie zestarzałaś?

?????? Tłumaczę się

- Eee. Chudsza byłam

- Nie mówię ci postarzałaś się i zbabiałaś!

Do końca wieczora myślałam o tym a rano odechciał mi się iść do pracy bo wstyd ludzi.

Z tej rozpaczy wieczorem pochłonęłam jakieś dodatkowe 1000 kcal.

Gdzieś z 150 na żujki min 2 z 500 na czekoladę z orzechami i ze 300 na kanapkę ze smalcem.

Co najgorsza moje pocieszycielskie żarcie wcale mi nie smakowało i teraz mam wyrzuty sumienia.

Jak mam schudnąć i ogarnąć się  kiedy sama siebie nokautuje takim zachowaniem.

Ale co tam trzeba teraz wypić to piwno co się go nawarzyło.

Diety nie odpuszczam

Jem według harmonogramu i już.

Jeden dzień głupoty jakoś odpracuje.

 

  • lesson

    lesson

    20 marca 2012, 09:45

    ktos, kto tak Ci powiedzial (zakładam, ze to kobieta) to na pewno zazdrosci Ci czegos. Znam takie przypadki, takie osoby potrafią wbic szpile tak, zeby bolało, aby dac ujście swojej zazdrosci, albo po prostu wrednemu charakterowi.