Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po strachu...


I już po strachu... a tak się martwiłam. Stanęłam przed wagą z trzęsącymi się nóżkami popatrzyłam w lusterko na swój wielki brzuch i zdawał się być jeszcze wiekszy..... no i weszlam na wage ale zamknęłam oczy. Jak je otworzyłam .... o mój Boże nie możliwe. Skrycie mażyłam o 2 kg na dobry początek, patrzę a tu aż 3 kg. Jestem barzdzo ale to bardzo zadowolona........aż głodu normalnie nie czuję :)