Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wszytko jest po .....


Myślałam że jak te mrozy mnie nie złamią to już chyba nic mnie  nie ruszy..... ah, nie wzięłam pod uwagę śnieżycy. Gdy doszłam do pracy to miałam pełno śniegu w butach także moje skarpeciska właśnie suszą sie na grzejniczku a ja dygocę jak osika.

 Mam doła. Najchętniej bym sie zamknęła w domku i nie wychodziła z tamtąd.(pod warunkiem że byłoby cieplutko) Nic mi się nie chce, a właściwie kłamie bo spać mi się chce. I tyko to. A w sobotę egzamin. Załamka.

  • mate1

    mate1

    29 stycznia 2010, 11:18

    Chyba wszyscy szefowie są okropni. Mój też nie jest przykładem aniołka Chociaż miałam już gorszego szefa od tego obecnego, Bo gnoił swoją kadrę zarządzającą nie patrząc czy kierownik czy dyrektor a na naradę naprawdę nie chciało się iść. Tak że rozumiem Cię, że grzecznie stawiasz się codziennie w pracy ale to że na nogach chodzisz naprawdę zasługuję na podziw.

  • mate1

    mate1

    28 stycznia 2010, 08:05

    I ty dzisiaj w ten wiatr i śnieżycę na nogach 4 km poszłaś do pracy???. I mówisz że Ci sie nic nie chce. Mnie by nic nie zmusiało do takiego spacerku. Według mnie masz samozaparcie. Nic się nie martw jeszcze miesiąc zimy i przyjdzie wiosna a z nią radość i chęć do życia. Pozdrawiam cieplutko