Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
szybki skrot wyjazdu, rozmyslanie


Mam chwile, zeby cos napisac. Czekam na kolezanke, bo musiala cos zalatwic.
Tak sobie rozmyslalam wczoraj jak sie polozylam spac czy dobrze zrobilam, ze zmienilam miasto. Tak wewnetrznie czuje, ze tak. Bo to bylo racjonalne podejscie. A jak jestem tu to tak mi teskno do tego miasta, do tych ludzi, do mich dawnych wspollokatorow. Jest ich tu w sumie 5, ale z 3 sie zzylam, z nimi najdluzej mieszkalam. Z wielka checia chcialabym ich zabrac ze soba. Masakra jak mozna sie do kogos nieznanego tak naprawde przywiazac.
Ale jak tu tak z nimi rozmawialam to zauwazylam, ze juz nie jest jak wczesniej. Nawet A. mowila, ze jak ja bylam to bylo tak bardziej 'rodzinnie' czesciej spotykalismy sie w kuchni, praca. A teraz kazdy zyje swoim zyciem. Wczoraj jak siedzielismy i gadalismy o swoich zalach, to mowili, ze im mnie brakuje milo jest cos takiego uslyszec. Ze komus odpowiada twoj charakter, ze traktuja mnie jak swojego. Ze mam do kogo wrocic
Ale na cale szczescie przyzwyczailam sie do tej mysli, ze nie bede mieszkac nigdy w Gd, bo mam to juz 'z gory' ustalone. I nie jest mi tak trudno. Po prostu widocznie tak ma byc.
Szkoda ze jestem taka poukladana i tak wszystko biore na Rozum. Mimo ze wole Serce Gdyby bylo odwrotnie to by sie wtedy dzialo w moim zyciu

no coz. Lece wspominac Gdansk Welcom!

a co do jedzenia to w miare- zero slodkiego, kanapki, pizza- na szczescie zjadlam tylko cwiartke malej, bo wiecej jakos nie dalam rady.
Poznalam nowy alkohol- nazywa sie jesli dobrze pamietam Barmanska i jest pyszna z sokiem owocowym. Wisniowa z tym sokiem smakuje jak czeresnia Polecam, jest tania!

See you soon!