Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
3 i 4 dzień


masakra ! to jest idealne słowo opisujące moje wyczyny. wczoraj z jedzeniem ok ale za to nie ćwiczyłam bo dziś miałam urwanie głowy 3 kolosy i w sumie 9 godzin na uczelni co spowodowalo że dzisiaj przez cały dzien zjadłam 2 jabłka płatki kukurydziane na mleku 4 wafle ryżowe bułkę wieloziarnistą z pasztetem i loda który jak sprawdziłąm miał (273kcal)
i oczywiście obowiazkowo 1,5 litra wody wczoraj i dziś. Teraz mam zamiar iść pobiegać ale coś mało powera mam dzisiaj...  

jak sobie pomyśle jak daleko jestem od swojego celu i że to dopiero początek to mi się słabo robi... najgorsze u mnie jest to że ja około miesiąca wytrwam ale potem zawsze wracam do starych nawyków raz mi sie udalo schudnac 5kg jedzac wszystko (tj. np. pierogi itd.) odsunelam jedynie slodycze pilamwode i skakalam godzine dziennie na skakance i udalo sie ale potem jak zwykle stracilam zapal bo WYDAWALO mi sie ze nic po mnie nie widac i tak jest zawsze kilka razy probowalam pozbyc sie tego calego nadladunku ktory na sobie nosze ale zawsze to samo. Teraz mam vitalie mam Was wiec moze jakos inaczej mi to pojdzie ehh... okej ale tymczasem ide pobiegac trzymajcie sie :)

p.s przepraszam za bledy ;))
  • izkaduch87

    izkaduch87

    19 kwietnia 2013, 07:17

    Wybaczam błedy :) Ja skacze na skakance i jestem zadowolona, nie poddawaj się!!!

  • Suri91

    Suri91

    18 kwietnia 2013, 21:30

    Nigdy, nigdy sie nie poddawaj! :)

  • Brusu

    Brusu

    18 kwietnia 2013, 21:18

    Głowa do góry i pozytywne podejście do sprawy na pewno pomogą człowiek uczy się na błędach :) i teraz po miesiącu nie popełnij tego tylko trwaj w tym co robisz :)