Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piersze koty za płoty


Mija czwartek. A ja jestem ciut głodna
Porcyjki jedzenia mikroskopijne Ja tak kocham jeść!!!! Jak ja przeżyję całą tę katorgę? To pewnie przez moje założenie, że będę chudła w tempie 0,9 kg tygodniowo. Poza tym roboty jednak z tym całym odważaniem i odmierzaniem masa. I okazało się, że w moim domu akurat dziś zabrakło ziemniaków (potrzebowałam 100g!!!! ) Smak, hmmmm, może być - przeważnie No i bez pewnych modyfikacji w posiłkach się nie obeszło ;)
Ćwiczenia takie sobie, nawet się nie zmęczyłam ani nie spociłam. Będę musiała stunigować trochę ruchy na sprzęcie.
Jeśli jednak moje wynurzenia miałyby kogoś zniechęcić do diety, to mam argument nie do zbicia: JESTEM W DOSKONAŁYM NASTROJU! :D
Jeszcze tylko fotki sobie cyknę  - koronny dowód na przyszłość ;););)