Rozpracowuję plan diety, możliwości wymiany dań, próbuję wyobrazić sobie te kosmiczne połączenia smaków (np. indyk z wiśniami ), no i staram się zebrać wszystko do kupy układając listę zakupów. Przeraża mnie myśl o konieczności usystematyzowania mojego dnia i przyzwyczajenia się do stałych pór posiłków. Jestem kompletnie niezorganizowana i nigdy nie wiem gdzie będę o danej porze dnia (zwłaszcza, że mam jeszcze kilka dni urlopu).
Ale musi się udać!