Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowanie Wigilii
25 grudnia 2013
Przejadłam się!!! Makabrycznie się przejadłam!!!!I może dziś tonęłabym w oceanie nienawiści do siebie i pogardy do braku samokontroli, a wyrzuty sumienia nie pozwalałyby mi podejść do lustra. Tylko, że..... ja wcale dużo nie zjadłam!!! barszczyku czystego z czterema uszkami- niewiele, pół kawalka dorsza po grecku, 2 pierogi z kapustą, lyżkę kapusty z grzybami, kilka orzechów, kilka owoców suszonych , 1 trójkąt pischingera, trochę wina wytrawnego. Jak na wigilię niedużo , prawda. Oczywiście , siedzenie z rodziną do 1 w nocy. Po prostu mam zmniejszony zołądek. Wyraźnie czuję różnicę w stosunku do "kiedyś". Pół roku bycia na diecie jednak robi swoje!!! I z ta myślą idę na świąteczny obiad- nie zmieszczę więcej niż dam radę, rozsądek ponad wszystko!!! Wesołych Świąt Kochane i Kochani!!!!
Gosiulek1519
26 grudnia 2013, 19:05Dziękuję Ci za te słowa! Wiesz o czym mówię. Dziękuję za wsparcie, to dużo dla mnie znaczy :) Więc tak jak napisałaś: WALCZYMY! :)
Lilka29
26 grudnia 2013, 16:01czytam Twój wpis piszesz o tym ze jesteś pół roku na diecie .. ja byłam 10 miesięcy a mimo to nie mam zmniejszonego żołądka :( niestety choć chciałabym .. a co do "zjściówki" to .. hmm .. masz 100% rację ale nie sądzę, aby była ona spowodowana nikokalorycznościa (lub źle zrozumiałam to co napisałaś ) Pozdrawiam :)