Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Porażka!!!


Jaka masakra i rzeź!! Nie wiem czy jest to wynik osłabienia chorobą, ograniczonego poruszania w ostatnim czasie, czy kompletnie straciłam choćby strzępy kondycji- ale nie byłam w stanie przejść MEL B- 15-minutowego treningu całego ciała.  Hehe, a porywałam się wczoraj ( w planach rzecz jasna ) na tabatę. Ale jeszcze dziś spróbuję ruszyć tyłek. Nie będę siedzieć przed kompem cały czas tylko posprzątam chatę- skoro jestem uziemiona muszę działać w domu, a potem spróbuję zrobić podejście drugie. Może źle zaczęłam ostrym cardio(przy zapaleniu płuc- po prostu zadyszka mnie obezwładniła), może brzuch i pośladki będą lepsze na ten moment? Byleby się ruszać, ruszać i nie żreć Wczorajszego dnia pochłonęłam 1600 kcal. 

  • KASI2013

    KASI2013

    11 kwietnia 2015, 13:25

    mierz siły na zamiary... wiadomo,że po chorobie organizm osłabiony daj mu chwilę wytchnienia i nie tak ostro na początek na to przyjdzie jeszcze czas :) pozdrawiam