Przedwczoraj moja córka zapodała dywanówki Gacką 3 sztuki, Lewandowską 1 sztukę, a potem cardio Primavera. Wieczorem poszłyśmy jeszcze koleżankami na basen.Efekt? Wczoraj miałam takie zakwasy, że nie mogłam się w łóżku obrócić. A dzień był intensywny (praca, formalności do kursu na prawko,latanie po mieście, do 20:30 kurs, a potem jeszcze Zusy klientów wysyłałam do 1 w nocy). Dziś już nieco lepiej, ale po pracy umówiłyśmy sie z młodą na shoping i do kina- wyciągnęła mnie na Listy do M. Z jedzeniem, mało poukładane w tym trybie mam, ale uważam na to co pcham do paszczy 1500 kcal nie przekraczam. Jutro tez mam zapowiedziane dywanówki. Matko, oby te męczarnie przyniosły oczekiwany efekt. Jutro spotykamy się w kilka koleżanek opić nasze obrony.Więc raczej o diecie myśleć nie będę tego wieczora, ale rzucać się na żarcie nie mam w zwyczaju ( ja jestem raczej typem dokładkowca , wiec niby jem mało... ale ciagle). Przyszły tydzień będzie dla nie mega ciężki. Kursy na prawko, a muszę pozamykać podatki we wszystkich firmach. Już teraz jestem mega zmęczona, oczy mam tak czerwone, że zrezygnowałam z soczewek na rzecz okularów. No niestety, jak byłam młodsza byłam bardziej wytrzymała w pracy. Jeszcze mam ISo w firmie. Ale zacisnę zęby i dam radę jak zawsze dawałam. Jutro ważenie i mierzenie. Ciekawe co mi się objawi na wadze. Udanego weekendu dziewczyny!
kasiakasia71
14 listopada 2015, 15:24Będzie dobrze
Sylfana
13 listopada 2015, 23:08Podziwiam Cie, ze dalas rade tyle cwiczen zrobic, ja bym padla trupem :) Trzymam kciuki za jutrzejsze wazenie!