Co jest grane? Coś muszę robić źle! Znowu przybrałam . Miałam się pochwalić spektakularnym spadkiem, a tu d***! Niestety nie ma się co pieścić ze sobą jak babcia z łobuzem. Bo będę tyć i tyć, zamiast chudnąć. Żelazny rygor dietetyczny, nie a na to innej rady! Dwa lata temu przyniosło to skutek, teraz też się uda. Powrót lunchboxów. Za późno wracam z pracy i kursu, żeby zostawić wszystkie kalorie na wieczór. Pieczywo, makaron, ryż, ziemniaki OUT!
Sylfana
17 listopada 2015, 15:40Komentarz został usunięty
Sylfana
17 listopada 2015, 15:40Ja zrezygnowalam tylko z chleba, a juz chudniecie idzie lepiej i do tego lepiej sie czuje
kasiakasia71
16 listopada 2015, 16:18Trzeba bardziej drastycznie postąpić.U mnie też tak jak u ciebie-bez zmian(mimo diety)
annaewasedlak
15 listopada 2015, 11:48Ja też unikam makaronu, pieczywa i ziemniaków i zapisuję co jem i ok . ile jest kalorii, bo wczesniej też uwazałam,ze ja przeciez nic nie jem, a jak zaczęłam zapisywać to bardzo się zdziwiłam ile pochłaniałam kalorii.