Nie wiem skąd to się bierze, bo na wadze nie widzę specjalnie ruchu, ale fajnie spadły mi obwody- zwłaszcza uda, brzuch, biodra. Oczywiście nie będę na to narzekać, w moim przypadku im mniej tym lepiej :-) . W dietę już jakoś wrosłam, umiem sobie znaleźć takie rzeczy, które mogę jeść i jest dobrze. Zapominam powoli słodki smak, nie ściga mnie już , a żytni chleb na zakwasie po prostu lubię. Kupiłam wczoraj sobie fajne botki, czas już powoli przesiadać się na odzież sezonową. Siadam zaraz do pracy, tylko chwilami się zastanawiam, jak ja wcześniej dawałam radę z wszystkim, kiedy mnie nie było tyle godzin w domu. Miłego dnia Kochane!
mmmarlady
11 października 2016, 14:01Waga to kłamczucha, kopnij ją w kąt! I gratulacje, wiem jak to cieszy ;)
ania961
11 października 2016, 17:50Jak to pięknie ujęłaś! Waga to kłamczucha :-) O ile obwód brzucha może się wahać to spadek 3 cm z uda (każdego osobno) jest niepodważalny