Miniony tydzień nie był lekki, bo bardzo wymęczyła mnie druga faza diety. Na ryby chwilowo nie mogę patrzeć, po szynce, czy schabie czuję się ciężko. Ratował mnie gotowany kurczak. Mam nadzieję, że wkrótce mój wstręt do mięsa minie. W międzyczasie okazało się, że mój organizm nie toleruje zbyt dużych dawek jodu, więc konieczne będzie ograniczenie jedzenia owoców morza. Przynajmniej dopóki nie zrobię kolejnych badań, żeby dowiedzieć się czy te wyniki nie są przypadkowe. Cóż, mam nadzieję, że będzie dobrze. Pozostałe wyniki w normie, więc dieta nie spowodowała jakichś złych zmian, których przy diecie można się czasem spodziewać.
Dzisiaj na szklanej waga ciut mniejsza po ostatnich zawirowaniach i zmieniam pasek. trzymam kciuki, żeby była to pierwsza z wielu zmian w rozpoczynającym się miesiącu, moim miesiącu. Maj to mój ukochany miesiąc. Mam mnóstwo planów na ten czas. Niech się spełniają wszystkie, po kolei.
Wczorajsza aktywność to mycie okien a potem szorowanie fug i płytek w salonie, łazience, wiatrołapie i korytarzu. Wieczorem padłam, ale warto było. Ogarnęłam temat. Weekend majowy to odpoczynek, a w środę ruszam z sianiem dyni, pomidorów i papryki. Potem czekają mnie porządki kwiatowe. Wiosna kochane! Zajęć nie braknie. Niech tylko pogoda dopisuje.
Na koniec fotki jedzenia: To tak po kolei fazami: Pierwsza fotka pokazuje jeden z wielu eksperymentów z mąkami innymi niż pszenna. To placuszki ryżowe- ujdą, były czymś innym niż to, co zwyke jem w tej fazie. Usmażone na oliwie byłyby pewnie o niebo lepsze, ale i tak jadło się z przyjemnością.
Na kolejną fazę zrobiłam sobie zupkę paprykową, którą kiedyś już polecałam- bardzo sycąca i ratowała mnie kiedy jeść mi się nie chciało, a jednak trzeba było pilnować regularności posiłków
Trzeci posiłek to będzie absolutny hicior trzeciej fazy: placki z mielonej ciecierzycy, czyli z mąki cieciorkowej własnej roboty. Bardzo smaczne i można je robić w różnych wersjach smakowych- na słodko i jako towarzystwo do mięs, czy sałatek. To świetna propozycja zjedzenia strączkowego produktu, bez uczucia, że znowu mam groch/ cieciorkę na talerzu. Ja jadłam je z pomidorkami malinowymi.
Papatka-78
2 maja 2016, 12:23na jakiej diecie jesteś??? no wygląda to wszystko bardzo mniam :) super
aniab2205
2 maja 2016, 21:30Przyspieszającej metabolizm- Haylie Pomroy
Papatka-78
3 maja 2016, 08:55oo muszę poczytać o tej nie słyszałam
Anika2101
1 maja 2016, 22:18Super sobie radzisz,widzę że jesteś konsekwentna i są tego efekty, a o tej diecie słyszałam same pozytywne opinie. Pozdrawiam !
aniab2205
2 maja 2016, 11:12Od niedawna funkcjonuje grupa na facebooku. Same pomysłowe osoby. Co chwila ktoś wrzuca jakąś ciekawą propozycję dania na kolejne fazy. Dzięki temu dieta nie jest nudna i faktycznie przynosi rezultaty miłe dla oka i ducha. Dla mnie to dieta godna polecenia, choć podkradam tu czasem jakieś przepisy innych dziewczyn. Kto powiedział, że dieta musi być nudna?
aluna235
1 maja 2016, 21:51Dla mnie faza 2 też była ciężka, ale w tym tygodniu planuję ją sobie powtórzyć. Musze przyznać, że świetnie sobie radzisz. Brawo, chylę czoło. Jesteś niesamowita. Niech wszystkie plany majowe się spełnia i niech dostarczą wielu radości i poczucia spełnienia. Ściskam wiosennie, ciepło i pachnąco :)
aniab2205
2 maja 2016, 11:14Alunka dziękuję. Ja nawet polubiłam ostatnio fazę 2. Tylko w tym tygodniu miałam jakiś kryzys, który niestety jeszcze trwa. Mimo wszystko damy radę, to tylko 2 dni w całym tygodniu.