Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Myślałam, że będzie gorzej/ lepiej...


Dokładnie tak. O dziwo, do diety łatwo było mi wrócić bez spoglądania w kajet żeby sobie przypomnieć co z czym, ile i kiedy. Posiłki udało się zrobić szybko i najadłam się do syta. Pod tym względem myślałam, że będzie gorzej. Niestety nie obyło się bez niemiłego zaskoczenia. Mój maluch ucierpiał na skutek jedzenia przeze mnie surowych owoców i warzyw. Mogą mnie zakrzyczeć Ci, którzy twierdzą, że jedzenie matki absolutnie nie ma wpływu na jej mleko, bo powstaje ono z krwi a nie z treści żołądkowych. Ja jednak widzę, że przez ostatnie dwa dni mój maluszek ma znacznie więcej kup i nieustannie męczą go gazy. Nie podoba mi się to. Dietę póki co ciągnę dalej, bo waga już leci w dół, jednak zastanawiam się co zrobię gdy ten tydzień się skończy. Być może trzeba będzie parować/gotować/piec warzywka i owoce. Nie wykluczam też rezygnacji z diety na kolejny miesiąc. Nie chciałabym, ale dobro dziecka jest tu najważniejsze.

  • wiolaWRG

    wiolaWRG

    14 czerwca 2017, 21:25

    Jasne, nie ma wpływu :/ Pamiętam jak matka karmiła i zjadła coś ostrego.. Oj młody dawał popalić w nocy :/ A propo owoców to może cytrusów za dużo ?

    • aniab2205

      aniab2205

      15 czerwca 2017, 08:35

      Brzoskwinie, nektarynki, jabłka.

    • wiolaWRG

      wiolaWRG

      15 czerwca 2017, 08:37

      Ja sie nie znam, bo swojego bebzola nie mam ale pamietam ze matka na wigilie maku nie jadla xD a i pierogow z kapusta :D na necie jest mnostwo tego czego niezbyt iesc w czasie karmienia cyckiem :D

    • aniab2205

      aniab2205

      15 czerwca 2017, 10:01

      No jest, tylko dzisiaj moda na propagowanie idei, że wolno wszystko, nawet piwo w przerwach pomiędzy kolejnymi karmieniami. Nie widzi mi się to.