W srode wieczorem wrocilam z Polski. W domu bylo super, tylko krotko-nie liczac podrozy 3 dni. Bylismy cala rodzina u Dziadkow, potem z Mama bylysmy na zakupach w outlecie. Kupilam sobie sobie kurtke zimowa i pare innych szmatek. Chyba najbardziej lubie polskie sklepy, tu gdzie mieszkam nie ma takiego wyboru jak w Polsce.
Diety niestety nie moglam rozpoczac, bo mialam problemy zoladkowe, a jak te sie skonczyly to nie moglam sobie odmowic domowych smakolykow, a potem bylam caly dzien w podrozy. Najwazniejsze, ze wczoraj zrobilam zakupy i od dzisiaj zaczynam diete Vitalii no i wracam do cwiczen..Rano wstalam godzine wczesniej i przygodowalam wszystkie posilki na caly dzien. nie bede sie wazyc przez miesiac, bo tylko sie bede stresowac, ze nie chudne kazdego dnia.
no..wracam do pracy...