Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
71
28 stycznia 2006
Waga drgnęła!!! w tym tygodniu straszne zawirowania wagowe , najpierw waga wzrosła do 65 kg , ale na szczęście załokształ jest -0,2kg , dobre i tyle ,aby do przodu.
Narazie tylko tyle wpadne jak zawsze wieczorkiem , trzymajcie się dziewczynki
20dziestka
29 stycznia 2006, 23:08dziekuje ze zagladasz i nie wspierasz wlasbnie przeczytalam wsztskie notatki z tego przedmioto i ide na ryzyk fizyk a Tobie zycze milego tygodnia i ucaluj Juleczke :-*
Hogata17
29 stycznia 2006, 18:10juz tak niewiele. Gratulacje i trzymaj sie ciepło. Małymi kroczkami ... byle do przodu.Pozdrawiam.Agata
Anka17
29 stycznia 2006, 13:18No wiesz ja i łobuziaczek?? Hehe. Zamieszcze jeszcze zdjęcie takiego placuszka którego niedawno piekłam to jestem ciekawa co wtedy powiesz....hehe. Co do mojego wyglądu to kiedyś zamiezcze tu moją fotke bo doszłam do wniosku ze jaka jestem, taka jestem a wyglad to nie wszystko. Nio to bardzo sie ciesze ze waga w dół leci. Teraz 0.2kg ale przecież spada i to jest ważne!! Buziol :*
20dziestka
28 stycznia 2006, 23:10chyba zaliczylam :-) dzieki za trzymanie kciukow
magdast
28 stycznia 2006, 22:53Ania jak ty to robisz... jedenaście kilo w dół ...ja też tak chcę , ale chyba brakuje mi sił....serdeczne gratulacje
aischad
28 stycznia 2006, 19:58a możesz mi napisać coś więcej na temat tej diety? chodzi mi o to jak długo zajęło ci dojście do obecnej wagi, jak wyglądają posiłki i czy da się przeżyć na tej dietce? coraz poważniej o niej myślę.
aischad
28 stycznia 2006, 17:07za zyczonka;) jesteś kochana, naprawdę, buziaczki ;* a tak przy okazji chciałam cię zapytać czy ty schudłaś tak na diecie vitalii, czy wcześniej próbowałaś czegoś innego?? bo jak już nie karmię, to może vitalia mogłaby mi pomóc? Miałam już tą dietę, lae karmiłam i nic z tego nie wyszło...
mooniaa
28 stycznia 2006, 16:01Ania za Tobą kawał dobrej roboty...masz rację "byle do przodu!!!"Pozdrawiam, całuski dla Juleczki.
sloneczko1894
28 stycznia 2006, 14:16Witam. Jestem tu nowa, tzn. dopiero zaczynam to mój pierwszy dzień (mam nadzieję że się uda) Dobra ale nie o tym chciałam pisać. Jestem pełna podziwu DLA CIEBIE, wytrzymałaś 71 dni na diecie i taki piękny efekt. Gratuluję!!
mmiler
28 stycznia 2006, 13:57Dałaby radę, jakbyś tylee wważyła, co ja. W dodatku mąż wciąż mniee strrofuje, żebym schudła, tak niby w żartach, ale mam już dosyć:) Muszę Cię dogonić:)
bri75
28 stycznia 2006, 13:44Teraz to już musisz powolutku chudnąć bo zaraz koniec! ;)
20dziestka
28 stycznia 2006, 13:43oo brawo!!!!! I ciesze sie ze w nocy bylo milo :-) ja mma nadzieje ze milo bedzie dzis umnie dziekuje za ware wemnie pozdrawiam
mmiler
28 stycznia 2006, 13:41tak, tak, trzeba sie cieszyc z każdych 10 dkg, bo to jest tendencja w dół, a to bardzo ważne. Ja dotąd miałam tylko w górę, aż sie wzięłam za siebie i też jakoś idzie. Powoli, ale idzie.