Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powiedzmy, że waga w dół


Hej kochane. dzisiaj dzień ważenia. jestem tuż tuz przed @. Powiedzmy, że osiągnęłam cel. Ratuje mnie jazda na rowerku. Po tygodniowej przerwie jeżdze co drugi dzien i poprostu centymetry leca w dół jak oszalałe. W oczach widzę jak mi smukleje brzuch i uda. Dlatego zastanawiam sie czy wykupic dalszą część SD diety... Niestety na moim przykładzie widze, że głównym moim problemem był brak ruchu. Dieta nie dała mi takich efektów jak jazda na rowerku bez obciązenia. Robię sobie jednorazowo w czasie godzinnego pedałowania około 24 km, co w efekcie dalo mi juz przejechanych ponad 250 km ( w jakies 3 tygodnie). Staram się trzymac planu posiłków ale nie ukrywam, że nie zawsze mi to wychodzi. Ostatnio brak apetytu spowodował ze jadłam to na co mam ochotę. Dietetycznie, bez słodyczy ale zupełnie niezgodnie z planem vitakijkowym.

Cóż... pogoda nie nastraja optymistycznie ale trzeba się zabrac za cos konstruktywnego ( w pracy jestem ;))

Pozdrawiam wszystkie życzliwe mi duszyczki :))

  • dwagrosze

    dwagrosze

    18 października 2010, 09:21

    ale chodzi o to, że pracuję od 10 do 20 i mam maksymalnie 2 przerwy. Więc rano śniadanie, 2 posiłki w pracy i nic więcej, bo już późno. W sumie 3 posiłki.

  • dwagrosze

    dwagrosze

    18 października 2010, 09:01

    Wiem, że 3 osiłki to mało, ale więcej nie uda mi się jeść systematycznie. Studiuję dziennie, w weekendy całe pracuję i nie mam możliwości robić tyle przerw-szczególnie w pracy:( Już to przerabiałam...

  • LuiKa

    LuiKa

    14 października 2010, 13:13

    Och pogoda jest do bani, taka jesienno-depresyjna! Bleee! Ale nie mozemy sie jej poddac, trzeba chudnac a nie tyc;) Pedaluj sobie ladnie na rowerku buziaki:*

  • walia

    walia

    14 października 2010, 10:29

    potwierdzasz jedynie moją teorię, że dieta plus ćwiczenia dają efekty, a sama dieta nie da nam tego efektu, o którym tak z zachwytem piszesz ;). cmok :*