Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
porażka
21 grudnia 2010
poległam kurde blade, poległam.... na całej linii poległam ;( Wszystko przez kręgosłup.... tak mi coś wlazło w krzyz ze ledwo sie ruszam... ani chodzic ani lezeć ledwo siedze w pracy. Dobrze, że mam choć wyprofilowany fotel, który troche łagodzi dolegliwośc. W domu robota czeka bo ja nie moge nic robic, choinka ubrana do połowy... a6w odpuszczona ;( Nie ćwiczę bo nie moge sie ruszyc... a tak mi ładnie szlo. Trochę spadło z brzucha i co? i wszystko wróci... ehhhhhhhh Będę musiała zaczynać od nowa jak już sie wyleczę z tego bólu.