Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dobijcie mnie;(


Dietę trzymam rygorystycznie, nie podjadam nie jem słodkiego pilnuje godzin, nie objadam sie przed snem, pije ok 2 l wody, codziennie biegam a waga w górę!!!

Dzisiaj mija 3 tydzień od mojego postanowienia , że schudne 4 kg do 7 lipca i co??? I na wadze dzisiaj 64,1! Im wiecej sie pilnuję i staram tym więcej ważę! Za tydzień ma być 59,7. Przeciez to nieosiągalne w moim przypadku.

Bujam się z tą wagą juz dobre pół roku. Nie mam pojecia dlaczego???

 

  • dotek86

    dotek86

    28 czerwca 2011, 21:41

    martw się na zapas,dopiero od niedawna zaczełaś regularnie ćwiczyć więc może to mięśnie sprawdź cm jeśli spadły to waga też wkońcu spadnie:)głowa do góry

  • pyzia1980

    pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)

    28 czerwca 2011, 14:11

    A moze jesteś przed okresem? Albo to chwilowy,nieszczęsny zastój? Trzymam kciuki by za chwilę waga zlatywała na łeb na szyję.Buźka :)

  • LuiKa

    LuiKa

    28 czerwca 2011, 12:50

    a moze przd okresem jestes? Ja nabieram wody ze 2kg (potwierdzone na wadze!) a po wszystko znika z napasem:)) Bedzie dobrze! Nie zalamuj sie :*

  • Ulencja1988

    Ulencja1988

    28 czerwca 2011, 11:08

    Wydaje mi się że waga 60 - 65kg to najbardziej niewdzięczna waga jaka się może przydarzyć, przejdziesz to w końcu, ale to wymaga cierpliwości :( Mój organizm dopiero po roku odpuścił. Moja teoria jest taka że organizm nie uważa nic niezdrowego w takiej wadze i się jej trzyma za wszelką cenę. Do tego rozwijają Ci się mięśnie, a one więcej ważą niż tłuszcz, więc to co "przytyłaś" to pewnie mięśnie, nie patrz na wagę, weź centymetr do ręki :) Jak wyszłam z tego błędnego koła? Dopiero po zimie niestety, kiedy organizm jest ospały i nie wie o co chodzi trzeba go rozruszać, ja to robiłam na rowerku stacjonarnym, potem dołączyłam bieganie i pilates. Dopiero wtedy waga ruszyła. Będę zaglądać co u Ciebie, życzę powodzenia :*

  • emergency.

    emergency.

    28 czerwca 2011, 10:45

    mam dokładnie tak samo... nie wiem z czego to wynika, ogólnie przez to często mi się wszystkiego odechciewa no ale staram się jakoś jechać dalej i coś tam spadnie :) po dyskotece spadły mi prawie 2 kg ;o to był cud :D