Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zastanawiam sie...


nad tym co zrobic. Ja juz na prawdę nic nie rozumiem. Pilnuję sie jak nigdy w życiu. I im bardziej sie pilnuje, tym więcej na wadze!! Dzisiaj rano 65,1 ;( Aż się przeklnąc chce. dlaczego????? Co jest ze mną nie tak????

Fakt, dwa dni nie biegałam bo byłam w delegacji, wczoraj mało piłam bo spędziłam prawie cały dzień w pociągu a wiadomo jak tam z toaletą ale żeby aż tyle od razu do góry??

Pierwszy raz w życiu odchudzam się i stosuje dietę więc teoretycznie kilogramy same powinny lecieć...

Kiedys było duzo fast foodów, chipsów piwa i innego alkoholu a ja nie martwiłam sie wagą bo wyglądałam nieźle i rozmiar 38 to była norma. Teraz nie pije prawie wcale alkoholu, sporadycznie piwko w weekend, nie jem fastów, chipsy tez sporadycznie a waga rośnie!!! To jakas masakra;/

Kompleksów sie przez to nabawiłam. Wiem, że wiele z was napewno pomysli w duchu że co ja tam mam za problem... inni ważą więcej ... i owszem, zdaje sobie z tego sprawę ... ale ja tyle co teraz wazyłam na koniec ciąży. Zdaje sobie sprawę, że jestem coraz starsza, widzę że ciało się zmienia, straciło swoją jędrnośc, cellulit sie mnoży w zastraszającym tępie... staram sie z tym walczyc aby długo wyglądać w miarę młodo i atrakcyjnie, chcę być zadbaną kobietą... mam nadzieje jeszcze na jakiś związek z mężczyzną w swoim zyciu... ale jak widzę swoje odbicie w lustrze, to trzęsące się, galaretowate ciało usiane cellulitem to moja pewnośc siebie znika za siedmioma górami i lasami . Mężczyzn unikam jak ognia, boje się nawiązac jakąkolwiek bliższą znajomośc i w głowie wiecznie pojawia sie myśl ze jestem nieatrakcyjna i wstydze sie tego...

Nie, nie jestem próżna, wiem że wygląd to nie wszystko, wiem, że reprezentuje jakiś tam poziom intelektualny ale moja podświadomośc wciąz mi daje sygnały "jestes za gruba, masz flak zamiast brzucha..." Powinnam zmienić myślenie ale nie potrafie... Wolałabym zmienić swój obraz patrząc w lustro. Nie jestem w stanie zaakceptowac sie taką jaka jestem.

 

To sie wyżaliłam...

Miłego dnia

  • annna1978

    annna1978

    1 lipca 2011, 12:46

    tak,ja też strasznie dużo jadłam i teraz ładnie i zdrowo,powinno lecieć na łeb na szyję a tu...po kropelce albo jeszcze w górę, ale gdybyś całe życie tak jadła, nie miałabyś co zrzucać, tak myślę, czyli cierpliwość....:)pozdrawiam!

  • korbaaa

    korbaaa

    30 czerwca 2011, 20:33

    kochana bo organizm nie jest glupi i trzyma cie tak bo jest pewien ze wkoncu dostanie te swoje "kalorie" ale wytrzymaj i wygraj a waga bedzie spadac, zobaczysz! co do celilutu to ja dzis np robilam super peeling z tej kawy, ponoc rewelacja! moja siostra wiekowo jak ty tez miala takie odczucia i bardzo jej pomogly kremy vichy , owijanie sie potem folia!!!! super ujedrnia cialo!!!! Zobaczysz schudniesz pare kilo, pujdziesz do kosmetyczki, kupisz sobie seksowna bielizne i bedzie bosko :) zaufaj kobiecej intuicji!!!!

  • Neli21

    Neli21

    30 czerwca 2011, 13:01

    Też tak miałam , na początku ważyłam 72 kg , schudłam poniżej 69 i dalej nic.. stała , później spadła i zatrzymała się na 66 kg , poniżej zejść nie chciała, już się poddałam , gdy zaczęła spadać , nie wiem jak ale się cieszyłam, później kolejne zatrzymanie waga 62 kg i dalej nie idzie.. później w końcu 61 a teraz jest nie całe 60 , chociaż dzisiaj pokazała 60.5 kg znowu bo wczoraj pozwoliłam sobie na więcej... tragiczna jest moja waga .. idzie w górę wtedy kiedy jej sie podoba, dlatego postanowiłam ważyć się co tydzień , bo codziennie tylko mnie dołuje, a jest to jak uzależnienie.. do ćwiczeń się w ogóle zmusić nie mogę jakaś masakra... ogólnie to ja kiedyś schudłam z 66 do 58 kg i przytyłam do 72 ;/ to było jakoś 2005/6 rok... od tamtej pory dopiero teraz mam taką wagę , tak zawsze okolice 70 kg...

  • Neli21

    Neli21

    30 czerwca 2011, 12:56

    Przepraszam nie wiedziałam jakiego słowa użyć , dobrze , że wiesz, że nie chciałam Cię urazić..:) Uda się , uwierz w to :)

  • dotek86

    dotek86

    30 czerwca 2011, 12:24

    doskonale Cie rozumiem,czuje to samo co Ty!!!I to chyba nie kwestia wieku bo ja jestem od Ciebie młodsza.Ty się wstydzisz obcych facetów a ja czasami własnego męża.A co do diety to ja też głupieje bo mam tak jak Ty,że jak się pilnuje waga rośnie albo stoi w miejscu.Sama nie wiem co robić,może przydałaby się wizyta u dietetyka,na którą mnie nie stać.Ty i tak wyglądasz dużo lepiej ode mnie bo jesteś wyższa ode mnie a ważysz tyle co ja teraz

  • littlemuffin

    littlemuffin

    30 czerwca 2011, 12:09

    czasem tak jest że czym bardziej sie frustrujemy tym mniej się nam udaje sądzę że powinnaś sobie zrobić "dzień dla siebie" zafunduj sobie kilka przyjemności, zapomnij o broblemach a waga sama poleci w dół jak szalona jesli będziesz szczęśliwsza od razu staniesz się piękniejsza ;)

  • malutka833

    malutka833

    30 czerwca 2011, 11:53

    nie załamuj się czasami takie zastoje wagi sie zdarzaja ale nie zrażaj sie tym odrazu bedzie dobrze zobaczysz .

  • Neli21

    Neli21

    30 czerwca 2011, 11:53

    Każda z nas chce być atrakcyjna i nie ma w tym nic złego, każda z nas szuka miłości , wsparcia w kimś .. Potrzebuję kogoś , nic dziwnego , że chcesz być zadbana , więc walcz o sobie,... Jesteś w kwiecie wieku, możesz wszystko, odpowiedz sobie tylko na pytanie czy na prawdę tego chcesz, jeżeli tak , po prostu to zrób.. ja wierzę , że Ci się uda :) Pozdrawiam i miłego dnia życzę bo każdy dzień może być lepszy od poprzedniego:)