Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
siniaki


Wczoraj pokręciłam hula hoopem 40 min, 10 pojeździłam na rowerku... niestety więcej nie miałam już siły.

Dzisiaj mam juz siniaki od hula ale co tam, pokręcę znowu wieczorem;)

Zatrzymała mi się znowu woda i waga znów poszybowała do 65,5kg, a było juz 63... jestem przed @ ale to gromadzenie się wody mnie dobija, zwłaszcza, że najbardziej puchnę na twarzy (podobno to od niedoczynnosci tarczycy). Wyglądam wtedy jak po nieprzespanej, przbalowanej nocy.... i jak ja się wtedy mam pokazywać w pracy???

Mój rytm dnia nabiera już kształtów. Dzieci znają już swój rozkład zajęc więc wiem jak sie zorganizowac.

Jedzonko dietetyczne w 90% ostatnio... troche przed okresem, a trochę zajedzonego stresu...No nad tym jeszcze nie potrafię całkowicie zapanowac, choć nie obżeram się już tak do utraty tchu...

Dzisiaj zjadłam:

Rano: szklanka wody i kawa z mlekiem,

I śniadanie :

1/2 jogurtu naturalnego z otrębami pszennymi, lnem i mieszanką fit z Biedronki(uwielbiam ta tropikalną)

II śniadanie:

jabłko + kawa z mlekiem

wypiłam juz 1,5l wody

Na obiad zjem:

udko z kurczaka i warzywka na patelnie

Kolacja.... brak pomysłu na tą chwilkę...

 

  • Gosiunia31

    Gosiunia31

    8 września 2011, 21:28

    z moimi siniakami walczę cały czas jeszcze:-( ale potem będziemy świecić talkami osy hihi

  • magdalinka26

    magdalinka26

    6 września 2011, 14:49

    40 min kręcenia niezły wynik oby tak dalej!!!

  • LuiKa

    LuiKa

    6 września 2011, 14:17

    Siniaki znikna a figurka zostanie;)) Tak trzymac;) Buziak;*

  • dotek86

    dotek86

    6 września 2011, 14:07

    że masz plan dnia bo wtedy jakoś lepiej idzie:)ja też ostatnio wróciłam do hula i czuje,że bolą mnie kości biodrowe ale to napewno przejdzie