Nie przypuszczałam, że wrzesień będzie taki zabiegany...
Piękne słońce za oknem, temperatury letnie a ja nawet na spacer nie mam kiedy się wybrać;(
Tak chciałam, żeby wakacje się skończyły i życie wróciło do normy, no to mam;/
Samotna mama z dwójka dorastających, zerówkowo - szkolnych dzieci to nie lada wyzwanie...
popołudniowe zajęcia, wożenie, odwożenie, przywożenie o różnych godzinach popołudniowo - wieczornych na zmianę: jedno dziecko w jedną stronę miasta drugie na drugi koniec...
Przedpołudnia spędzam w pracy, popołudnia zazwyczaj w samochodzie. Wieczorem padam jak mucha...
Dietetycznie staram sie jak mogę. Nie przekraczam 1200 kcal, jem zdrowo, piję dużo wody, nie ćwiczę. Nie mam kiedy, nie mam sił nie mam ochoty nie mam czasu aaaaaaaaa ratunku kto wie jak można się rozdwoić? A najlepiej roztroić?
waga... nie wypowiem się. Tarczyca dalej nie uregulowana pomimo brania leków, więc wahania wagi w ciągu doby nawet do dwóch kilo. Bardzo muszę się pilnować bo niestety te skoki nie w dół a w górę:/
Zaglądam codziennie co u was, zostawiam czasem komentarz, ale nie pisze u siebie bo nie widzę sensu. Nie mam osiągnięć, nie mam nic ciekawego do napisania no to po co mam marudzić???
Większości z was tak pięknie idzie, że tylko pogratulować.
Ja dalej zmagam się z moimi wahaniami i brakiem czasu, dalej Wam kibicuję i wciąż wieżę, że przyjdzie taki dzień, że w końcu będę mogła się pochwalić, że waga znacząco spadła w dół.
Miłego dnia Słoneczka kochane;)
magdalinka26
4 października 2011, 12:34Nie dziwie się, że w natłoku obowiązków brakuje Ci czasu i jednocześnie podziwiam jako samotną matke, chociaż to troche głupio brzmi, bo ta kochana dwójka napewno znakomicie wypełnia lukę ,,samotności,,! Osiągnięcia to nie tylko spadek wagi na pasku, więc nie marudź tylko pisz...pisz...pisz....
Gosiunia31
29 września 2011, 16:58waga zacznie spadać, jak tylko dojdziesz do ładu z tarczycą....nie zamartwiaj się, tylko dbaj o siebie, bo zdrówko jest najważniejsze:-)
annna1978
29 września 2011, 15:02fajna i dzielna mamusia z Ciebie:)
TinyGirl
28 września 2011, 12:09anioł :) ja ciągle trafiam na "wyrośniętych dzieciaków"... ale skoro ty wierzysz to może i ja spróbuję trzymać się myśli że twój mąż nie był ostatnim takim egzemplarzem :)
Basik27
28 września 2011, 11:48Na pewno przyjdzie ten dzień, że waga poleci w dół.. musisz tylko znaleźć odrobinę czasu dla siebie i regularnego jedzenia - czego bardzo Ci życzę :). Pozdrawiam!
TinyGirl
28 września 2011, 10:07większość samców stanowi w domu kolejne dziecko do oporządzenia.. do niczego się taki nie poczuwa:/ kochana jak trzymasz dietę to w takim zabieganym dniu nie potrzebujesz ćwiczeń :) w końcu pojawią się rezultaty:) jesteś bardzo dzielna :) i mam nadzieję ze problem z tarczycą się rozwiąże bo to koszmar..
dotek86
28 września 2011, 09:49Ci kiedyś pisałam,że ja mimo iż mam męża to czuje się jakbym była sama.Nic nie pomaga,on tylko chodzi do pracy i wraca,w domu nic nie robi.A co więcej jest jak kolejne dziecko bo sam się nie zarejestruje ja musze wszędzie trzeba go pokierować.Mówię Ci urwanie głowy i po takim dniu padam.Ale taki już chyba los kobiety bo to my musimy wszystko ogarnąć i uporządkować,oni nie daliby sobie rady:)