Hej wszystkim w ten piękny listopadowy dzień:)
Nie piszę bo weny twórczej brak i w sumie to nie mam o czym pisać.
Karnet dalej wykorzystuje na maxa tak więc jak tylko jest czas to zumbuję, stepuję, bieżniuję:) Był tez trening ATB i TCB. Średnio wychodzi około 4 razy w tygodniu, czasem po jednej godzinie w klubie, czasem po dwie.
Widzę ze kondycję mam coraz lepszą, zadyszki mnie już prawie nie męczą, tętno też mieści się w granicach rozsądku więc mi się podoba.
Sylwetka zaczyna mi się zmieniać, coraz mniej sadła na boczkach.
Nie wiem ile ważę bo mi wysiadły baterie w szklanej. Dzisiaj zainstaluje nowe i zważę się jutro rano.
Jeśli chodzi o dietę to musiałam zwiększyć liczbę zjadanych kalorii bo po treningach miałam ochotę zeżreć lodówkę.
Jem tyle ile akurat mi się chce i to na co mam ochotę. Nawet jakiś tam wafelek czasem wpadnie do paszczy. Pocieszające jest to, że wpadłam już w nawyk jedzenia zdrowych rzeczy, że nawet jak mam duży apetyt to jem zdrowe produkty. Kebaby pizze, frytki .... co to takiego??? Już nie pamiętam;)))
Dzisiaj będzie zumba i chyba półgodzinny trening na spalanie na bieżni;)
Miłego odchudzania kobietki;)
Gosiunia31
2 listopada 2011, 18:49gratuluję samozaparcia:-) waga nie jest aż tak ważna, skoro widzisz zmiany w swoim ciele, grunt, że boczki giną i cm uciekają:-)
TinyGirl
2 listopada 2011, 18:10ucieszył twój wpis! no brawo :> zawzięłaś się i super idzie git że synek wyraził zgode na początku, jakie to dobre dziecko :)
dotek86
2 listopada 2011, 17:54cieszę się,że u Ciebie same dobre wiadomości:)Mam nadzieje,że jutro waga będzie dla Ciebie łaskawa.No i gratuluje takiego zapału do ćwiczeń:)))
orchidea24
2 listopada 2011, 13:28trzymaj tak dalej! :)
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
2 listopada 2011, 13:22Super że układa sie u Ciebie tak idealnie :D I od razu humorek inny :D