Cześć dziewczynki:)
Dziękuje za wczorajsze komentarze.
No niestety, waga nie kłamie, dzisiaj pokazała tyle samo.
Nie wiem jak wygląda sprawa z centymetrami, bo ostatni raz mierzyłam się w styczniu a od tego czasu na pewno coś tam przytyłam przez moje problemy z tarczycą.
Koleżanka laborantka zasugerowała, że powinnam sprawdzić TSH bo być może z niedoczynności zrobiła mi się nadczynność i może mam za wysoką dawkę leku. No sprawdzimy, w poniedziałek zrobię badanie krwi.
Po cichu mam nadzieje, że ta waga to mięśnie i w końcu zacznie spadać. Figura zmienia mi się, widzę różnicę gołym okiem. Ciało jest zbite nie ma galaretki, po mału zaczynają być widoczne mięśnie brzucha i ud. Będę dale j ćwiczyć jak dotychczas i sprawdzę efekty na poczatku grudnia.
6 grudnia mam wizytę u dietetyczki. Jeśli do tego czasu nie uda mi się osiągnąć jakiegoś minimum, pójdę i zdam się na jej łaskę i niełaskę. Bedzie ona moją ostatnią deską ratunku
I mam nadzieję ze ta wizyta nie będzie konieczna.
Trzymajcie kciuki;))
Przepraszam, ze nie komentuję ale czasu brak. Dzisiaj postaram sie do Was pozaglądać
Buziaki:)
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
4 listopada 2011, 16:43Jeśli sylwetka sie zmienia to rzeczywiście kształcą się mięśnie a one ważą więcej niż tłuszcz :)
TinyGirl
4 listopada 2011, 10:42jak tarczyca to nie przeskoczysz, trzeba leczyc .. trzymam kciuki
dotek86
4 listopada 2011, 09:19to może weź zmierz się i przynajmniej będziesz mogła sprawdzić czy cm spadają:)) no to napewno już super wyglądasz skoro mięśnie zaczynają być widoczne:)))kiedy ja doczekam się takiego efektu;)