hej:)
Dzisiaj drugi dzień mojej diety od dietetyczki.
Wczorajszy dzień pod kazdym względem był wzorowy. Zjadłam "tylko" to co miałam w rozkładzie. Pisze "tylko" dlatego, że w moim dziennym menu jest tak dużo jedzenia, ze po prostu nie mam kiedy podjadac bo jeden posiłek "trzyma" dokładnie do czasu kolejnego;P
Malutkim wykroczeniem była trzecia kawa. Bo pani dietetyczka założyła, na wizycie, że usłyszała ze wypijam dwie a nie trzy:P
Ale kawa to mój jedyny nałóg i nie zrezygnuję z niej za nic w świecie!
Wiem ze odwadnia, dlatego pije po kawie jeszcze szklankę wody. Zresztą potrafię wypic nawet trzy litry wody plus ze 3 lub 4 herbaty w ciągu dnia więc bilans i tak wychodzi na plus;)
Zaliczyłam też godzinke na ABT i pół godziny na bieżni. Ależ bosko czuje dzisiaj tylne partie ud boczków pupy plecy i ramona. Uwielbiam to!!
Waga dzisiaj 65,4 - spadek o 0,1 od wczoraj:) Niby nic ale i tak cieszy:)) i to kiedy czekam na spóźniający się @ Rozregulował mi sie od tabletek na tarczyce:/
dzisiejsze menu:
I śn 7,00: 2 skibki chleba razowego z sałatą, polędwicą drobiową, pomidorkiem, szklanka kefiru 0%
II śn: 10.00 150 g jogurtu naturalnego z 3 łyżkami otrąb pszennych i 3 łyżkami owsianych + mandarynka
III śc 13.00 2 skibki chleba razowego z pomidorem ogórkiem i rzodkiewką
obiad 16.00 warzywa z makaronem pełnoziarnistym
kolacja: 19.00 sałatka pomidorowa, 3 sztuki chlebka typu wasa i szkl soku pomidorowego.
Wypiłam do tej pory: 1 kawę, 1 herbatę zieloną, 0,5 l wody niegazowanej:)
Humor nadal mam byle jaki. Przepraszam że nie piszę tutaj o szczegółach ale to zbyt osobiste sprawy. Trudno jest wychowywać samotnie dwójkę dzieci i samemu borykac się ze wszystkimi problemami tego świata. Przydałby sie ktoś.... ale to nie takie proste.
Dobra, dosyc uzalania się nad sobą. jest jak jest;)
Trzymamy grzecznie dietke i chudniemy, chudniemy!!!!
Miłego dnia;)
Blackberry92
25 listopada 2011, 08:36dobra kawa nie jest zła! najlepiej pozwolić sobie na 1-2kawy, więcej przysporzyć nas może o migrenę, ale jeden taki występek to nie koniec świata, a już na pewno nie koniec diety
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
24 listopada 2011, 18:42Menu rewelacyjne! Teraz to dopiero będziesz odnosiła sukcesy :-)
walia
24 listopada 2011, 16:31ściskam Cię bardzo mocno:* wiesz, że jesteś WIELKA w moich oczach! zazdroszczę tego bólu pośladków, plecków i ramionek :)
TinyGirl
24 listopada 2011, 13:43jak kolejne dni będą takie przyjemne to bardzo mądra dietetyczka, fajne urozmaicone menu no i jak trzyma odpowiednio długo by nie podjadać to już wogle rewelka :)
LuiKa
24 listopada 2011, 11:14Znaczy sie-bardzo dobre menu p.dietetyczk ulozyla! tak powinno byc;) Trzymaj sie Kochana! ;*