W ogóle ostatnio nie mogę spać. Przerzucam się z boku na bok przez kilka godzin, po czym włączam kompa, czytam cały internet i znowu to samo. Standardowo udaje mi się ostatecznie zasnąć koło 5. Oczywiście o wstawaniu rano nie ma mowy, więc śpię do 13. I takie to błędne koło. Próby wstania po 4 godzinach snu też niczego nie zmieniają. Generalnie przez cały dzień jestem zmęczona, na nic nie mam energii, a w nocy znowu jest to samo. Ponoć zmiana na stylu życia na nocny to objaw depresji... nie wiem tylko z czego mogłaby wynikać ta moja depresja, bo nie czuję się specjalnie nieszczęśliwa w życiu.
Jeśli chodzi o odchudzanie to jakoś idzie... powoli, ale na cuda nie ma co liczyć. Parę dni temu wykupiłam sobie karnet open w klubie fitness i chodzę sobie na różne rodzaje aerobicu w miarę możliwości codziennie. Diety specjalnie nie stosuję. Nie czuję takiej potrzeby, tym bardziej że chudnę dość intensywnie tylko dzięki zwiększeniu ruchu.
ewelina50kg
24 listopada 2010, 04:32ten sam problem niestety :(