Dietka chwilowo "on hold", ale waga się utrzymuje na poziomie 59 kg (a dokładniej w zależności od tego, na której aktualnie kafelce ją ustawię od 58,1 do 59,9 ). Ćwiczenia też zacznę niedługo.
Na razie mam inne priorytety:
1. pracowy certyfikat/egzamin za półtora tygodnia. Śmiałam się wczoraj z kolegą, że jestem trolem - skończyłam pracować i zaczęłam czytać pracowe rzeczy
2. mieszkanie, które chcę kupić (ale jeszcze go nawet nie wybrałam)
3. wakacje, na które jadę za dwa i pół tygodnia
gaardeniaa
24 lutego 2013, 17:34widze nie ja jedna wróciłam do portalu gdy stałam się 'singielką'.. co prawda już od prawie roku jestem tego stanu ale nie żałuję ani trochę.. wręcz przeciwnie jestem z siebie dumna, że byłam twarda i jego łzy i błagania nie ruszają mną do dnia dzisiejszego ;) Ile świata zwiedziłam po odejściu od niego - to mojeee :))) Mam nadzieje, że Twoje wakacje będą również udane :) Ja do swoich mam jeszcze 2 miesiące i staram się ogarnąć kilogramy, żeby jakoś wyglądać przy zgrabnych Hiszpankach heheh Powodzenia i pozdrawiam
Bramble
23 lutego 2013, 20:37gratuluje małego, ale jednak sukcesu, oby tak dalej ;)
Kometka81
23 lutego 2013, 15:06Fantastycznie, że nie palisz :) Gratuluję :) Urlop...też już mi się marzy, ale ja dopiero w kwietniu. Pozdrowionka
svana
23 lutego 2013, 12:57ja jakos nie moge skończyć z paleniem zastanawiam sie nad kupnem elektonicznego?