Dziś drugi dzień moich ćwiczeń. Na razie się nie forsuję ale pomimo to bolą mnie niektóre mięśnie. Głównie boki brzucha od skłonów ;) Bolą mnie też trochę uda z przodu.
Między I a II śniadaniem ćwiczyłam:
50 x skakanka
kilka minut ćwiczeń rozciągających z ciężarkiem
50 x skakanka
Po obiadku znów:
50 x skakanka
Wiem, że to ogólnej aktywności mało ale dla kogoś kto od lat nie ćwiczył to wcale mało nie jest. Z czasem moja kondycja się polepszy i ćwiczeń dojdzie więcej.
Jadłospis:
10.50
- 2 grzanki z ciemnego chleba = 156 kcal
- 3 plastry szynki = 27 kcal
- 6 plasterków ogórka
- liść sałaty
13.00
- 325g mandarynki = 136,5 kcal
15.30
2 wrapy:
- 2 placki tortilli = 396 kcal
- 2 liście sałaty
- trochę ogórka
- pieczarki
- por
- upieczona pierś z kury
18.45
- 80g banana = 76 kcal
- actimel = 75 kcal
19.50
- łyżka nutelli
21.15
- sałatka (dokończyłam tą z przedwczoraj)
płyny:
- 3 kawy z mlekiem i słodzikiem
- 1,5 litra wody
- kubek herbaty z cytryną
MllaGrubaskaa
4 lutego 2012, 06:48po woli i kondycja się wyrobi . Powodzenia!
Zagubionaxxx
3 lutego 2012, 23:54Najwazniejsze to pomalu ale do celu :)) Ja pokochalam skakanke i uwazam ze jest swietna a ile radosci daje :)) Dobrze,ze miesnie bola-wiadomo chociaz ze cos sie z cialem dzieje :) Trzymam Kciuki i zycze wytrwalosci!!!