Wczorajszy dzień należał do tych średnio udanych. Rano zaprowadziłam młodego do szkoły, wpadłam do kumpeli na szybką kawkę i do pracy. Mniej więcej w połowie drogi zadzwonili ze szkoły, że moje dziecię miało awarię i trzeba by je odebrać. Musiałam zadzwonić, że w pracy się nie pojawię i lecę do szkoły. Tam okazało się, że syn został posiadaczem pięknego guza i krwiaka na czole ale większych szkód brak. Na szczęście bo w zeszłym roku była rozcięta głowa i cały zalany krwią. Zabrałam go do domu, wpadła koleżanka z upieczonym przez siebie ciachem więc i słodycz się w menu znalazła.
Przyszła kilka dni wcześniej niespodziewanie @ a do tego, jakby było tego mało złapało mnie lumbago. W pewnym momencie nie mogłam się ruszyć, schylić, nic. Masakra Na szczęście 2 tyg temu mój partner cierpiał na to samo więc zapas medykamentów w domu. Łyknęłam proszek, przykleiłam pas rozgrzewający i już dziś jest lepiej. Co prawda musiałam rano też wziąć proszek i chodzę z takim rozgrzewającym pasem ale chociaż normalnie funkcjonuję. Tym bardziej, że cały tydzień mam parujący (oczywiście oprócz weekendu).
Dziś po pracy byłam na szybkich zakupach po kalosze dla młodego bo z poprzednich wyrósł oraz potrzebowałam bluzę dresową dla niego gdyż od tego tygodnia zaczyna w czwartki zajęcia sportowe (pozalekcyjne). A że spodni dresowych w domu pod dostatkiem a bluzy ani jednej to trzeba było kupić.
Co do słodkiego, to myślę że częściową winę można zrzucić na @ bo już dziś nie mam ochoty nic takiego jeść. Tabletek z chromem nie mogę bo one na mnie wręcz odwrotnie działają (kiedyś próbowałam). Jedynie co mi zostaje to się pilnować
Przepis na ciacho do wypróbowania: klik
Blog, który chciała bym wam serdecznie polecić: klik
(moja mama mi podesłała a sama trafiła na niego przypadkiem)
Menu 15.09.2013
11.00
- 2 kawałki z sałatą, szynką, pomidorem, rzodkiewką
14.10
- sałatka
17.10
- brokuł na parze
- fasolka na parze
- ryba na parze
- colesław
20.05
- grani z pomidorem
Płyny:
- 2 kawy
- 1 herbata pokrzywowa
Przekąski:
- orzechy
- pomarańcza
- rzodkiewki
Menu 16.09.2013
7.45
- kromka z sałatą, szynką, pomidorem
11.40
- sałatka
13.25
- ciasto czekoladowe
16.05
- kasza pęczak
- pieczarki z cebulą z patelni
- pieczona pierś
- sałatka
19.00
- ciasto czekoladowe
Płyny:
- 4 kawy
- 1 herbata pokrzywowa
Przekąski:
- marchew
- orzechy
Menu 17.09.2013
7.30
- 2 kawałki z sałatą, serem, pomidorem
10.40 w pracy
- grzanka z greckim serem
12.50 w pracy
- orzechy
16.00
- rzodkiewki
17.55
- 2 parówki
20.30
- sałatka z kaszą (to jest talerzyk śniadaniowy)
Płyny:
- 3 kawy
- 2 herbaty pokrzywowe
MllaGrubaskaa
18 września 2013, 15:16Skoro ochota na słodkie już mniejsza to może uda się wrócić szybko na dobre tory ;)) Zdrówka życzę :))
CzarnaPerla1300
18 września 2013, 11:18No w końcu ciastuniaaaaaaaaaaa :P Pozdrówki :* Buziory Aniczku
grucha81
18 września 2013, 08:46:) dzięki
Lovelly
18 września 2013, 08:21Dlaczego u Ciebie musi być zawsze tak smacznie?! zawsze jestem głodna jak tu wchodzę! :D blog super ! :)
tolerancja2012
17 września 2013, 23:25przepysznie u ciebie ! super menu , wszystko wygląda naprawdę cudnie :)
chiddyBang
17 września 2013, 23:22Ale super talerz serduszko ;))))
yoloxx
17 września 2013, 23:18pysznie :) buziaki :)
Martus2013
17 września 2013, 22:59Mniam, mniam... Jedzonko wygląda naprawdę super, a talerz w kształcie serca już w ogóle. :D Dobrze, że synkowi nie stało się nic poważnego :)