Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Podsumowaanie roku 2013 - czyli o tym jak
zaprzepaścić swój sukces






Nawaliłam - to oficjalne

Niektórzy z was są ze mną od początku więc może pamiętają, że zaczynałam z wagą 93 kg. Przy moim wzroście był to II stopień otyłości.

W styczniu 2012 ważyłam 89,3 a w grudniu już tylko 71,8 kg co było w moim przypadku nadwagą. Świetnie mi wtedy poszło, w ciągu roku z otyłości II stopnia zeszłam do nadwagi. Wyglądałam już w miarę dobrze, dobrze się czułam, miałam więcej energii - ogólnie wszystko na plus.

 W 2013 roku waga nie chciała już tak spadać, prawdopodobnie jest to moja wina. Sama dieta już nie dawała takich efektów a do ćwiczeń jestem leń. W każdym bądź razie zeszłam do wagi 69, 5 (w czerwcu). Byłam mega szczęśliwa, w końcu wyczekiwana 6 z przodu.
W sierpniu i wrześniu waga troszkę wzrosła i wahała się pomiędzy 70-72 w zależności od tygodnia.


Niestety od października zaczęłam tyć. Ciężko było mi wrócić na właściwe tory. Nawet jeśli pojawiały się dni i tygodnie, w których było ok, to zaraz jechałam po bandzie i żarłam słodycze.

Nie ukrywam, że święta mnie dobiły i ostatecznie osiągnęłam wagę 79,5.
Czyli przytyłam 10 kg.


Dla lepszego efektu wklejam wam mój poprzedni pasek postępu:



Oraz obecny:




Super co?!
Zamiast 14 kg do zgubienia mam teraz 24.
Nie zamierzam się poddawać, ale łapią mnie myśli czy dam sobie radę. W końcu tym razem się nie udało. Jestem coraz starsza a jak wiemy z wiekiem coraz ciężej zgubić nadbagaż. Ciało też już nie te więc to co funduję teraz sobie: chudnięcie -> tycie -> chudnięcie -> itd. może nie wyjść mu na dobre.


Boję się.


Mam plan w końcu zacząć się ruszać, ściągnęłam sobie kilka filmików Tiffany Rothe i Mel B. i zamierzam zacząć z nimi ćwiczyć.




Motywacja:


  • marcelka55

    marcelka55

    3 stycznia 2014, 08:23

    Coraz starsza? Babo, jesteś o rok ode mnie starsza, a ja wiem, że nie chudnę z lenistwa! Mam jak Ty - kilka dni, tygodni diety, a później załamka. Mamy Nowy Rok, nowe nadzieje, nowe szanse i czystką kartkę. Zaczynamy kochana i się nie poddajemy, prawda??? :) No! To do roboty!

  • Vitaliowaladyy

    Vitaliowaladyy

    2 stycznia 2014, 13:27

    Kochana wklejjasz duzo zdrowych posiłkow na prawde nie wiem czemu ta waga Ci wzrosła ,masz tendencję do tycia widocznie ,pewnie jakbys jadła nadal tak jak jadłas (no ze mniej tych pysznosci) a właczyła do tego ruch leciało by do dołu. Powodzenia na diecie i szczescia na cały 2014 rok. I dziel sie z nami swoimi smakołykami na serduszkowych talerzykach. Jestem ciekawa w ogole jak wygląda teraz Twoja figura jak wyglądała z waga 72 kg -jestesmy tego samego wzrostu :)

  • karola198410

    karola198410

    1 stycznia 2014, 18:09

    Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą! Nieraz czytałam ten tekst wśród wypowiedzi dziewczyn na forum i nie tylko. Walcz,bo jesteś zwycięzcą!

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    1 stycznia 2014, 17:19

    Mówi się trudno, żyje się dalej. Najważniejsze że się nie poddajesz. Powodzenia życzę :))

  • kasiakasia71

    kasiakasia71

    1 stycznia 2014, 16:23

    Trzymam kciuki za ciebie i wierzę,że uda ci się jak poprzednim razem.

  • Przy...kosci

    Przy...kosci

    1 stycznia 2014, 15:43

    Nie rozpaietuj przeszlosci - zyj przyszloscia !!! Wyznacz sobie cel i konsekwentnie do niego daz... Kazdy z nas ma swoje wzloty i upadki ale najwazniejsze jest nie poddac sie - umiec sie podniesc i z glowa w gorze walczyc dalej !!! Trzymam za Ciebie kciuki - udalo Ci sie raz - uda i kolejny :))

  • akuku3

    akuku3

    1 stycznia 2014, 15:37

    Ale 13 kg zrzucone. Nie rozpamiętuj tych dziesięciu. Trudno, stało się. Zepniesz pośladki, zaczniesz ćwiczyć i uda się :)