Znów źle policzyłam i mam dwa razy dzień 15, więc dziś jest 17. Zakręcona jestem.
A6W wykonane, ale wczorajszego nie odrobiłam. Zamiast 3 dodatkowe serie zrobiłam jedną. Ale to dlatego że jestem padnięta. Nie wiem czy mnie jakaś choroba nie bierze albo coś, bo od 3 dni czuje sie przeżuta i wypluta.
Może to przez wycieczkę. Dziś z niej wróciłam. W sumie spałam tyle co zawsze... może z wyjątkiem w niedzieli na poniedziałek... a i tak czułam się cały czas śpiąca. Jeszcze się odzywa moje wiosenne uczulenie na bliżej nieokreślone coś (mój tat uważa, że badania odczulające są bezsensowne bo i tak sie wówczas wykrywa 10 różnych innych składników na które się jest uczulonym). No więc, pieką mnie oczy, momentami łzawią. Tylko nie wiem czy to z uczulenia czy niewyspania. Chyba z obu. No i jeszcze nadmiernie kicham. Ale tak poza tym to git.
W końcu wolne. Jutro będę mogła pospać dłużej <3
Nie chce mi się bardziej rozpisywać, jestem zbyt zmęczona...
Jutro poczytam i skomentuję Wasze pamiętniki.
Dobranoc!
Capii
5 kwietnia 2012, 17:00Ja również na wycieczce bym nieco odpuściła, grunt to się nie objadać, a chodząc (bo pewnie łącznie pokonałaś pare kilometrów ;d) też się spala kalorie. Powodzenia
MagdalenaCornelia
5 kwietnia 2012, 16:35Ja tam na wycieczce bym pewnie odpuściła jakiekolwiek ćwiczenia :)