minęła leniwie ale ćwiczenia zaliczone choć dziś wpadły dwie lampki martini..no cóż była okazja cała rodzina się zjechała moi bracia,męża rodzeństwo i wpadłam w te sidła alkoholu hihi..od jutra dalej spalanie kalorii i zrzucanie kilogramów..kochani ponoć nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem ale my ludzie jesteśmy już tak skonstruowani,że najpierw robimy coś a potem żałujemy..bylebyśmy wyciągali z tych nauk pozytywne wnioski..tak więc wypiłam,było pyszne ale żałuję,bo alkohol tylko rozleniwia metabiolizm i wzmaga apetyt..cóż tak bywa,jesteśmy tylko ludźmi a życie jest takie krókie..tym akcentem kończę wpis..buziaki..
P.S.Nie żałujmy..żyjmy
zoykaa
30 grudnia 2013, 18:38Dosiego:)cmok jak smok,Zoyka
therock
30 grudnia 2013, 00:13Podniosłaś mnie na duchu:D Żyłam dziś mega szcześliwie jak pożerałam czekolade i przegryzałam ciastkami:D