Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aniolekkkkkk

kobieta, 53 lat, Gościszewo

164 cm, 88.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: zacząć i zakończyć sukcesem

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2020 , Komentarze (8)

tracę swój czas,tracę energię,tracę Wasz czas i nic nie robię,bimbam,zażeram,zapijam i biadolę,znajduję tak mi się wydaje wymówki,zawsze coś,zmęczenie,kłótnia z mężem,problemy z dziećmi..a to przecież chleb pofszedni,codzienność i zawsze ze mną będzie..to moje życie...muszę je zaakceptować?...nie chcę siebie takiej grubej,nieatrakcyjnej..smutnej..nie chcę!!!!

15 stycznia 2020 , Komentarze (4)

nie mogę się zebrać,podnieść..cały czas coś mnie rozprasza,deprymuje….zaglądam do szafy wiszą stare(za małe)sukienki,bluzki,spódniczki i ryczę jak bóbr z tęsknoty za moją figurą,samopoczuciem,samoakceptacją..uskarżam się ale zdaję sobie sprawę,że tylko ja za to odpowiadam za wszystkie moje porażki,upadki wiem i nie daję sobie rady sama ze sobą ze swoimi demonami objadania..jestem w takiej depresji,że nie mogę na siebie patrzeć na swoje sadło,dużą pupę,wielkie cycki nie mieszczące się w bluzki,sukienki i z tych smutków zajadam,żrę...i koło zamknięte...buziaki

11 stycznia 2020 , Komentarze (3)

jakoś nic mi się nie chce,,zaczęłam ćwiczyć{jeden dzień}i koniec...rano wstaję  z zamiarem mniej żreć,ćwiczyć,zjadam zdrowe śniadanie i tyle,nie mogę się zebrać,nadać temu sens,ciągłość..jestem w ciągłym stresie który zajadam i zapijam winem,jestem nieszczęśliwa a jedzenie i wino dają mi pozorne szczęście raczej zadowolenie ale chwilowe potem są wyrzuty sumienia i jeszcze większa pogarda dla samej siebie...tyję,czuję jak puchnę nie wchodzę na wagę aby nie poczuć odrazy do siebie..choć i bez tego czuję..pozdrawiam..może powinnam pójść po pomoc do psychiatry......

31 grudnia 2019 , Komentarze (3)

witam wszystkich...wracam jak w tytule....dużo się działo, nie dobrze się działo..utyłam ciężko mi,bolą kolana,zadyszka i straszny wygląd..muszę coś zrobić..coś ?schudnąć .. z waszą pomocą wsparciem mi się uda..jutro nowy rok i wkraczam w niego z postanowieniami..zadbać o siebie...szczęśliwego nowego roku kochani

2 maja 2017 , Komentarze (4)

kolejna wpadka porażka upadek,zarycie nosem..narzekam pewnie,że tak ale tylko sobie mogę za to podziękować,obżarstwo..tak jak napisałam w postanowieniu wakacyjnym muszę sobie wszystko poukładać w głowie..chodzę na siłownię,jestem silna sprawna lecz nadal gruba,racjonalne odżywanie dieta magiczka,nie ma diet,trzeba jeść mniej,bez słodyczy cukru ale na dłuższą metę mi to nie wychodzi,imprezy na których nie umiem sobie odmówić dobrego jedzonka,ciasta,alkoholu i na domiar złego wszystkiego za dużo.próbuję kolejny raz zmniejszyć swoje rozmiary,wagę,być szczęśliwa.Moja waga e tam waga nie ważna ważne jest to jak wyglądam a wyglądam tragicznie,ciasne ciuchy,uciskają ciało,gniotą,sprawia ból a to wszystko sprawia,że mam depresję,którą zajadam,zapijam,unikam męża,seksu a to tragedia,koszmar,skandal...walczę znowu ze sobą,moją głową...pozdrawiam

5 września 2016 , Komentarze (2)

dziękuję za wasze opinie i wpisy.Ja jak wcześniej pisałam totalnie wyeliminowałam słodycze,kawę i jem regularnie z zegarkiem w ręku,pięć posiłków dziennie śniadanie obiad,kolacja i dwie przekąski..czuję się wspaniale,lekko ..cudownie..waga spada,jeżdżę na rowerze,biegam i ćwiczę z Jillian Michaels...pozdrawiam

31 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

czy słyszałyście o diecie nowojorskiej Davida Kirscha...stosują ją modelki,gwiazdy Hollywood,szybko,bo w dwa tygodni gubi się 7-8 kilogramów niby bez efektu jo-jo ale trzeba przez te dwa tygodnie całkowicie zrezygnować ze słodyczy,chleba,makaronu,ziemniaków,je się praktycznie sałaty,jajka,tuńczyka i kurczaka a potem można powoli wprowadzać dobre węglowodany,no i zmienić przyzwyczajenia żywieniowe ale to gdy chcemy utrzymać wagę to i tak trzeba..jestem ciekawa waszych opinii na temat tej diety..pozdrawiam

31 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

wiem,że podczas odchudzania ważniejsze jest,bardziej miarodajne gdy spadają centymetry ale sto razy bardziej cieszy gdy spada wskazówka na wadze pokazująca mniej kilogramów..u mnie wreszcie się ruszyło,cieszę się jak "diabli"..buziaki...

21 sierpnia 2016 , Komentarze (2)

spokojny dzień,za oknem pada deszcz w tv olimpiada a ja przegląd w szafie robię.Okazuje się,że ubrania które jeszcze miesiąc temu nie mogłam dopiąć dziś dopinam choć jeszcze zbyt opięte ale jestem pełna podziwu dla siebie.Mam apetyt na więcej,chciałabym już natychmiast lecz wiem,że wszystko wymaga czasu.To daje mi motywację aby walczyć dalej,nie poddawać się i w końcu osiągnę mój wymarzony wspaniały cel..spokoju kochane..buziaki

20 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

My kobiety jesteśmy niesamowite.Walczymy,przegrywamy z samą sobą a jednak dalej próbujemy.Ja próbuję znowu,od dwóch tygodni ćwiczę a od tygodnia odżywiam się regularnie,tzn jem o określonych porach.Jem pięć posiłków dziennie o stałych porach,biegam,jeżdżę na rowerze w efekcie powoli spada waga,moje ciało staje się jędrne,zbite,zaczynam czuć się wspaniale.Jeszcze długa droga przede mną.Do zrzucenia co najmniej sześć kilogramów a będę dążyła aby uzyskać wagę 65 kilogramów.Uda mi się.Jestem silna psychicznie,mam wsparcie męża.Cudownie.Polubcie Siebie to jest jedyna droga i bądzcie dobre dla siebie a ciało odwdzięczy się wam tym samym.Buziaki